Page 225 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 225

niego przynaglająco i budzi się w niej podejrzenie. – Jankew – wydobywa z siebie
             chrypienie – nie jesteś mi wierny? – Po raz pierwszy to pytanie pada między nimi.
                – Co też przyszło ci do głowy? – Energicznie wyciera ciało ręcznikiem.
                – Żeby zdradzić kobietę, Jankewie – Binele nie spuszcza z niego wzroku –
             niekoniecznie trzeba spać z inną. Można ją zdradzić w myślach.
                – W myślach? – Nie może się nie uśmiechnąć. – A ty nigdy mnie nie zdra-
             dziłaś w myślach?
                – Nigdy!
                – Zgodnie z prawem żydowskim przestępstwo liczy się tylko wtedy, gdy się
             je popełni. W myślach każdy człowiek pozwala sobie na różne występki. Najważ-
             niejsze jest to, co się zrobi.
                – Ty robisz… niszczysz nasze… szczęście.
                – Binele… – szepcze gorąco. Odrzuca ręcznik i łapie ją w ramiona. Całuje ją
             namiętnie i długo. – Dziś przez cały dzień tęskniłem za tobą.
                Ona udaje, że chce się uwolnić z jego ramion.
                – Bądź cicho. Dzieci obudzisz – szepcze w odpowiedzi.
                Kładą się do łóżka, spleceni ramionami, tak głodni siebie, że nie mają już
             cierpliwości do rozmowy. Dopiero później, kiedy zaspokoili swoje wzajemnie
             pożądanie, ona odzywa się do niego:
                – Kubuś 180 , nie może być tak, jak jest. Dzieci cię potrzebują, ledwo cię zna-
             ją. A ty też ich potrzebujesz. Tracisz przyjemność bycia z nimi. One oczy sobie
             wypatrują, czekając na ciebie, i ja też. Prawda, że trzeba coś poświęcić dla
             społeczeństwa. I ja sama też martwię się o szkołę…
                – Na przyszły rok nie masz już o co się martwić – przerywa jej w pół słowa.
             – Zapomniałem ci powiedzieć. Są pieniądze na cały rok szkolny.
                – To dobrze – szepcze ona. – Bardzo dobrze. Ale, Jankewie, twoja praca spo-
             łeczna musi mieć jakieś granice. Nie możesz ze wszystkiego rezygnować. My też
             mamy prawo żyć, niezależnie od wszystkiego. Nie wolno machnąć ręką na nasze
             obecne życie. Jest zbyt drogie. Ono jest nasze i my mamy je przeżywać teraz,
             a nie odkładać, aż nastanie socjalizm. I musisz też pamiętać, że to są Wierki
             i Miriam lata dzieciństwa. My oboje, ty i ja, dokładamy się do ich dzieciństwa
             poprzez tworzenie im najważniejszych wspomnień – na później, na resztę życia.
             To nie jest drobnostka. A inna rzecz jest taka, że nawet gdy socjalizm nastanie,
             ludzie wciąż dążyć będą do lepszych i lepszych rzeczy. Zawsze będą dążyć, żeby
             mieć więcej i więcej… To nigdy się nie skończy, bo taki jest program, czyż nie?
             Zawsze będzie potrzeba składania ofiar i dlatego trzeba znać miarę, zwłaszcza
             jeśli zależy od tego szczęście dzieci. Nie sądzisz?
                Bardzo go zirytowała swoją paplaniną. Chce mu się wyskoczyć z łóżka,
             ubrać i wybiec z pokoju, tak, uciec w ciemność nocy. Binele stworzyła sobie



             180   Jankew pochodzi od imienia Jakub, stąd także zdrobnienia Kuba/Kubuś.  223
   220   221   222   223   224   225   226   227   228   229   230