Page 228 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 228

nie bundowiec, jest zbyt zajęty piekarnią i chorą żoną, żeby mieć baczenie na
           córkę. Sorka, jaka cicha by nie była, jest w stanie przysporzyć wielu kłopotów.
           I im więcej czasu z nią spędzam, tym bardziej się do niej przywiązuję, mimo
           że nasze wspólne bawienie się jest raczej bawieniem się obok siebie. W za-
           sadzie nasze rozmowy są dla każdej z nas swego rodzaju sposobem rozmowy
           ze sobą.
             Patrzę z góry na Sorkę z szacunkiem i uznaniem. Patrzę z góry, bo Sorka
           jest niższa ode mnie. Lecz w porównaniu z Sorką to ja jestem tchórzem i istotą
           niższego rzędu. Ona nigdy nie ucieka z przedszkola. Nauczycielka Mania bar-
           dzo ją lubi, bo nigdy nie sprawia jej kłopotu. Zamiast tego Sorka bardzo często
           ucieka z domu, zupełnie na serio – nie jak ja, która oczekuję, żeby mnie pędem
           szukano i znaleziono. Sorka ucieka aż do cmentarza żydowskiego, który znajduje
           się na granicy przedmieścia Marysin 182 . Dlatego ma informacje z pierwszej ręki
           o kwiatach, drzewach, krowach, kurach, kaczkach i szajgecach oraz sziksach,
           którzy mieszkają w Marysinie.
             Któregoś dnia zadaję Sorce pytanie, czemu ucieka z domu, a nie z przedszkola.
           Sorka odpowiada mi krótko i zdecydowanie:
             – Bo już nie kocham mojej mamy.
             Nie posiadam się ze złości.
             – Ale twoja mama jest przecież taka piękna! Gniewa się na ciebie?
             – Nie. Ja gniewam się na nią.
             – Ale dlaczego?
             – Bo jest chora! – wykrzykuje Sorka i ucieka.

             Niedługo później Sorka przestaje przychodzić do przedszkola. Ani ja, ani
           inne dzieci nie zauważamy, że nie ma jej na sali. Dopiero w domu, po szkole,
           dowiaduję się od Wierki, że mama Sorki umarła.

                                           *

             Po śmierci Klary Fidler towarzyszka Hanka często przyprowadza Sorkę do nas
           na górę, żeby z nami zjadła. Śmierć Klary jakby zniosła wszelkie podziały, jakie
           były między Hanką a Binele. Ich rozmowy od serca w tej żałobie przychodzą im
           łatwo, spontanicznie, choć nadal są na „wy”.
             – Serce mnie ściska, jak na was patrzę, towarzyszko Hanko. Nic przecież
           z was nie zostało. Taka bladość na twarzy, takie podkrążone oczy – zauważa
           Binele pewnego razu z troską, kiedy siedzą przy stole. Od śmierci Klary minęły
           dwa miesiące.



           182   Nowy cmentarz żydowski został usytuowany na Marysinie, wówczas wsi graniczącej z Bałutami,
    226      na północ od ówczesnej ulicy Brzezińskiej.
   223   224   225   226   227   228   229   230   231   232   233