Page 20 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 20

Ale tego właśnie dnia dowiedziały się, że jest ósmy maja roku 1945 .
                                                                      16
             Dzień ten, choć widok z okna przesłonięty był siecią gałęzi kasztanowca,
           wydawał się olśniewający. Ostre światło kłuło w oczy. Balcia stała przy stole,
           krusząc kawałki cukru i posypując nimi kilka kromek chleba. Szaro-żółta twarz
           Malki jaśniała z przeciwległej pryczy w kierunku Miriam.
             – Dzisiaj wstaniemy, co? – zawołała Malka z przesadnym entuzjazmem
           i usiadła.
             Balcia spojrzała w jej kierunku z niepokojem.
             – Po co ten pośpiech? Czy pędzą cię na apel? Musisz biec do pracy na
           placówce? Otóż nie, dzisiaj możesz sobie pozwolić na to, by wyleżeć grypę
           jak należy.
             – Mamo, dobrze wiesz, że nie mam grypy – przerwała jej ostro Malka.
             Słowo „grypa” brzmiało dziwacznie. W kacecie nikt nigdy nie miał grypy. Teraz
           przyszła pora, by na nowo zaznajomić się z takimi przedwojennymi słowami, które
           świadczyły o tym, jak bardzo kiedyś ludzie byli rozpieszczeni.
             Malka zakołysała się na drżących rękach i zsunęła ciało w kierunku podłogi.
           Trzęsła się w pasiastej sukni kacetowej, jedynym dzienno-nocnym ubraniu, które
           każda z nich posiadała. Ostrym ruchem ręki ściągnęła z pryczy koc, okryła się
           nim i zamierzała wsunąć nogi w drewniane trepy.
             Miriam czyniła w myślach to samo co ona.
             – Poleżę jeszcze kilka minut – rzekła do siebie.
             Ona również czuła się dzisiaj lepiej. Ale nie mogła pojąć, dlaczego jej ciało
           stało się tak niewiarygodnie ciężkie, jakby podwoiło czy nawet potroiło swoją
           wagę. Obserwowała pomarszczoną twarz Balci o skórze pomiętej jak papier.
           Balcia nie była już podobna do Malki. Malka przerosła ją o głowę, a owinięta
           w koc wyglądała jak olbrzym w porównaniu z przygarbioną matką. Oczy dziew-
           czyny błyszczały szklisto. Oczy Balci rozbłyskiwały bolesnym strachem pośród
           siatki zmarszczek.
             – Maleczko, zrób mi tę przysługę – prosiła. – Wejdź z powrotem na pryczę.
           Przecież ledwo trzymasz się na nogach. Wstaniesz jutro. Nie pali się.
             – Dla mnie się pali! – Malka kategorycznie pokręciła głowa. – Nie będę leżała,
           masz coś przeciw temu? – Przywołała na twarz wymuszony uśmiech. – Czemu
           wciąż jesteś taka zachmurzona? Przecież już po wszystkim…
             Balcia rzuciła nóż na stół.
             – Właśnie dlatego!
             – Właśnie dlatego szkoda mi każdej minuty! – Malka chwyciła porcję chleba
           ze stołu i zataczając się jak pijana, przemaszerowała chwiejnym krokiem między
           stołkami i pryczami.



           16   8 maja 1945 r. – oficjalne zakończenie II wojny światowej, w tym dniu wszedł w życie akt bezwa-
     18      runkowej kapitulacji III Rzeszy Niemieckiej.
   15   16   17   18   19   20   21   22   23   24   25