Page 151 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 151

*

                 Jest pełnia lata. Pewnego mglistego wieczoru odbywa się zebranie komitetu
             szkolnego, na którym omawiany jest zaplanowany remont przedszkola na Bału-
             tach. Jankew należy do komitetu od pierwszego roku powstania szkoły i z roku
             na rok bierze coraz aktywniejszy udział w jego pracach, zwłaszcza teraz, kiedy
             Wierka ma iść do przedszkola. Po zebraniu śpieszy do domu. Już północ, znowu
             minął cały dzień, a on nie widział dzieci. Często mruczy sobie kołysankę Morrisa
             Rosenfelda 130 : Ich hob a klejnem jingele…nor zeltn zeltn ze ich im, dem klenem
             wen er wacht 131 . Słowa „małego synka” zastępuje „dwiema małymi dziewczyn-
             kami”. W ostatnim czasie Binele coraz częściej buntuje się przeciw tym jego
             częstym i długim posiedzeniom.
                 Zmierza do domu energicznym krokiem, kierując się ku Nowomiejskiej. Docho-
             dzi właśnie do placu Wolności i przechodzi obok miejsca, na którym niebawem
             ma stanąć pomnik Kościuszki 132 . Tam dogania go towarzyszka Hanka. Ujmuje
             go za ramię i mówi głosem zdecydowanym i poważnym:
                – Towarzyszu Polin, mam bardzo ważną prywatną sprawę, którą chciałabym
             z wami przedyskutować.
                 Jankew patrzy na nią chłodno:
                – Teraz?
                Jej zdecydowanie zdaje się ustępować. Lodowaty ton Jankewa powoduje, że
             kobieta milknie, ale nie na długo. Bierze się w garść i mówi dalej:
                – Może być teraz, może być też innym razem. Potrzebuję osobistej… prywatnej
             przysługi z waszej strony.
                On zaczyna się niecierpliwić, narasta w nim złość. Uważa za swój obowiązek
             nie puścić jej samej do domu o tak późnej porze.
                – O co chodzi? – pyta, a jego zdenerwowanie przebija przez słowa. Podąża
             wraz z nią w kierunku jej domu.
                – Nie mogę przekazać tego ot tak, na jednej nodze. To sprawa, którą powin-
             niśmy przedyskutować. Wy… rozumiecie, to bardzo dla mnie ważne, ale… nie
             jest to sprawa pilna.
                On nie rozumie i nie ma zamiaru rozumieć. Więcej się do niej nie odzywa.
             Pozwala jej wesprzeć się na swoim ramieniu i w ten sposób odprowadza ją do


             130   Morris Rosenfeld (1862-1923) – poeta, prozaik i dziennikarz żydowski piszący w jidysz. Był auto-
                rem rewolucyjnych wierszy oraz pieśni. W 1882 r. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i tam
                pisał pieśni mówiące o losie żydowskich robotników w Nowym Jorku.
             131   (jid.) Mam małego synka… ale rzadko, tak rzadko widzę mojego małego za dnia – słowa popu-
                larnej piosenki urodzonego w Sejnach amerykańskiego poety żydowskiego Morrisa Rosenfelda
                (1862-1923).

             132   Pomnik Tadeusza Kościuszki stanie na placu Wolności w 1930 r.  149
   146   147   148   149   150   151   152   153   154   155   156