Page 135 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 135
– Tak, dla nich wszystkie jesteśmy w tym samym wieku – odezwała się
Malka. – Dla nich jesteśmy tylko liczbami. Zupełnie jak w obozie koncentracyjnym.
Postrzegają nas niczym pozostałości po obozach.
Miriam gapiła się na Malkę z podziwem. Jakaż ona jest twarda! Trzymała się
na nogach przez całą chorobę, którą w końcu pokonała.
– Danusia już przyszła do siebie – zauważyła Balcia.
Miriam uścisnęła rękę Balci:
– Pamiętasz, co sobie obiecałyśmy w związku z Danusią? Że będziemy się
z nią trzymać. Że dość już zapłaciła za grzechy swojego ojca, tego wyrzutka
Moszkowicza, obrzydliwego donosiciela Kripo 121 . Będziemy się trzymać z Danu-
sią, w imię pamięci o mojej matce i siostrze. Wierka przecież przyszła na świat
w tekstylnej fabryce Moszkowiczów. A co porabia Sorka Fidler? – zapytała.
– Sorka wciąż jeszcze jest bardzo chora.
– A Hanka naprawdę umarła? – Balcia i Malka, wybałuszywszy oczy na
Miriam, milczą. – Pytam o coś!
– Mówiłyśmy ci już tysiąc razy…
Miriam słyszała już tysiąc razy jakiś głos wołający z daleka, z jakichś głębin
w niej samej: „Hanko… Hanko…”. Ujrzała się w obozie Hummel, na budowie. Jesien-
na ulewa lała się z nieba, prace zostały przerwane. Strażnicy zagnali wszystkich
do wąwozu. Wówczas podeszła do niej Hanka. Deszcz kapał jej z nosa, Hance
lało się z nosa nawet wówczas, kiedy nie padało. Wtedy Hanka opowiedziała
jej – mokrymi od deszczu ustami – co się stało po owej burzliwej demonstracji
pierwszomajowej kilka miesięcy po narodzinach Miriam…
Balcia i Malka już zniknęły, a doktor Vanderhaeghe wciąż stał obok Miriam.
Często miała dziwne widzenia nawet w jego obecności. Bardzo jej przypominał
Abraszę. Ostatnio nie czuła do niego niechęci, ale wciąż uważała, że jest nie-
taktowny i cały czas denerwował ją swoimi przenikliwymi pytaniami. Próbował
jej opowiadać o sobie, o swoim życiu w Belgii podczas wojny. Z dumą zauważył,
że jego rodzice byli aktywni w ruchu oporu.
– Ich rolą było dostarczanie fałszywych dowodów tożsamości – wyjaśniał –
dla Żydów, którzy mieli być deportowani czy wysłani do obozu koncentracyjnego
w mieście Mechelen 122 .
121 Kripo – skrót od niem. Kriminalpolizei – niemiecka policja kryminalna, formalnie zajmowała się
głównie sprawami kryminalnymi, sprawy polityczne pozostawiając Gestapo.
122 W Mechelen, niewielkim miasteczku w pobliżu Brukseli, w dawnych koszarach wojskowych Dossin,
Niemcy zorganizowali w 1942 r. obóz przejściowy dla belgijskich Żydów przed ich deportacją do
innych obozów, m.in. Auschwitz-Birkenau. Przez Mechelen przeszło prawie 26 tys. Żydów oraz
ponad 350 Romów. 133