Page 131 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 131
Młody „oskarżyciel” nie może już wytrzymać.
– Fikcja! – krzyczy. – Jego odwaga to odwaga Judasza!
Główny śledczy udaje, że tego nie usłyszał. Jego twarz powoli pokrywa się
jakimś rodzajem ludzkiej serdeczności, a pytający ton głosu nabiera szczególnej
uprzejmości.
Po przesłuchaniu Jankew zostaje odesłany do większej celi zbiorowej. Tutaj jest
razem z Wową i innymi towarzyszami. Anton Cimerman automatycznie przejmuje
przywództwo nad grupą towarzyszy aresztantów. Pomiędzy nim a Wową nie ma
wielkiej harmonii. Ich charaktery nie pasują do siebie, podobnie jak nie są zgodni
w podejściu do metod walki o socjalizm. Jankew traktuje to jako jasny dowód, że
wybór ideologii nie jest kwestią przypadku, lecz wynika z charakteru danej osoby.
Mimo wszelkich dyskusji i sporów dni w zamknięciu przenika duch braterstwa,
którego smak znają jedynie ci, którzy kiedykolwiek siedzieli zamknięci razem za
to, że służą wspólnemu ideałowi. Jankew spędza cały miesiąc z towarzyszami
w więziennej celi twierdzy wroneckiej.
*
Do domu powraca tym samym człowiekiem, a mimo tego jest odmieniony.
Im więcej opada go wątpliwości, tym fanatyczniej czepia się wiary, socjali-
stycznego ideału. W więzieniu doszedł do wniosku, że pobożny Żyd, nawet
najbardziej prymitywny, codziennymi modlitwami wznosi się na poziom czystej
duchowości. Każdego dnia, uskrzydlony, przemieniony, wynurza się z szarości
ziemskiej banalności i oddaje się życiu duchowemu przynajmniej na kilka
minut, które rozpromieniają i ubogacają nieznośną monotonię bytu. Świado-
my socjalista, ateista – myśli Jankew – może znaleźć w sobie takie duchowe
bogactwo przy pomocy innych środków, które muszą mu zastąpić modlitwę.
Socjalizm powinien stać się czym więcej niż tylko suchą „torą 119 ” potrzeb dnia
codziennego – a on, Jankew, musi się o to wszystko zatroszczyć najpierw
w sobie samym.
I tak wraca do zwykłego życia, którym pozornie wszystko znowu jest dobre
i piękne. Po długim rozstaniu, dni z Binele i Wierką pełne są świątecznej radości.
Również w domu Wowy i Balci Cederbojmów jest świątecznie i radośnie.
Urządza się tam tłumne, pełne entuzjazmu przyjęcia na cześć zwolnionych towa-
rzyszy, a noce spędza się na gorących dyskusjach politycznych, które rozpoczęto
jeszcze w więzieniu. Te pełne życia dni trwają przez pół roku, aż do chwili, kiedy
119 Tora (hebr.) – pierwotnie to słowo oznaczało wskazówkę, pouczenie, przestrogę ojca lub kapłana,
z czasem nabrało znaczenia ogólnego i obejmuje wszystkie prawa, które wskazują Żydom, jak pro-
wadzić życie zgodne z wolą Boga. 129