Page 133 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 133
I tak zachodzi w ciążę po raz drugi.
Ponieważ nie ma czasu latać do Balci w celu obgadania okoliczności kolejnej
ciąży, bywa u Klary Fidler, która też jest przy nadziei. Binele chce się dobrze
przypatrzeć, w jaki sposób wykształcona i inteligentna towarzyszka zachowuje
się w tym czasie. Pokonuje skrępowanie, jakie odczuwa w obecności Klary. Choć
ma już za sobą doświadczenie porodu i bycia matką, a Klara – nie, ani razu nie
przychodzi jej do głowy, że wykształcona Klara może się czegoś od niej nauczyć,
a nie odwrotnie. Binele zawsze miała szacunek dla wykształcenia. Ale od kiedy
została matką, to poważanie stało się wręcz nieskończone.
Binele i Klara chodzą na spotkania kółek kobiecych w „Harfie”, słuchają po-
gadanek o ciąży i wychowaniu dzieci, które zwykle wygłasza przyjaciółka Klary
– towarzyszka Hanka. Z roku na rok Hanka jest coraz większą specjalistką w tej
dziedzinie – po wojnie polsko-bolszewickiej i odrodzeniu niepodległej Polski towa-
rzyszki zaczęły rodzić. Poza tym Hanka jest świetną prelegentką.
Towarzyszka Hanka ma do Binele szczególnie ciepły stosunek. Po pogadankach
siada tylko z nią w kąciku i wypytuje o szczegóły, które Binele wcale nie wydają się
ważne. Ale Hanka chyba wie, co robi. Jeśli Binele czegoś nie rozumie z jej wystąpie-
nia, to Klara Fidler wyjaśnia jej tę czy inną kwestię mądrymi słowami – na skutek
czego Binele rozumie jeszcze mniej. Wówczas idzie do Balci, aby ta „poustawiała
meble w jej głowie”.
Balcia śmieje się z teorii, które Binele przynosi do domu po tych pogadankach.
Bardzo lubi towarzyszkę Hankę, ale jeśli chodzi o macierzyństwo, to siebie uważa za
większą ekspertkę. Według niej wiedza i higiena są ważne, ale istoty macierzyństwa
nie można poznać poprzez żadne pogadanki i wykłady, a posiadanie jednego dziecka
wystarczy, aby kobieta nauczyła się, czego trzeba. Binele głupieje od słów Balci, które
ją denerwują. Ocean wiedzy jest przecież taki ogromny. Pełna zapału, wszystkimi
posiadanymi zmysłami pragnie nauczyć się wszystkiego, co tylko możliwe na temat
sztuki bycia dobrą matką. Wiedzy tej szuka, gdzie się tylko da i u kogo tylko można.
I w takich okolicznościach przychodzi na świat druga córka Binele. Jak
wcześniej Wowa przyszedł do Balci, tak teraz Jankew przychodzi do Binele z pro-
pozycją, aby dziewczynce dać na imię Sofia – po bohaterskiej rewolucjonistce
Sofii Perowskiej. Ale sławna Sofia również w oczach Binele nie znajduje uznania.
Kobieta przekonuje Jankewa, że córkę trzeba nazwać imieniem po jej matce.
Więc dają jej na imię Miriam.
*
Narodziny w Bergen-Belsen. Ponowne. Powrót do życia. Ciało świętuje, dusza
w żałobie. Miriam zdawało się, że to jej dusza była tak śmiertelnie chora i wciąż
jeszcze walczyła o życie. Czuła się jak ktoś, kto dopiero co wyszedł z ciemnej piwni-
cy, wpadając w oślepiającą jasność słonecznego światła. Mrużyła oczy i zezowała. 131