Page 109 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 109

nawet najtrudniejsze doświadczenia – a on, choć potargany, pozostaje cały
             i nieskazitelnie biały. Jankew i Binele są zajęci swoją miłością, która właśnie
             rozkwita i obejmuje trzecią osobę, tę noszoną przez Binele pod sercem. Dziew-
             czyna czuje, jak dziecko się rusza. Jankew przysłuchuje się mu, przykładając
             ucho do jej brzucha. Wspólnie zatracają się w tym gorącym, choć zanurzonym
             w białej zimie upojeniu niczym w świetlistej dżungli, w której chce się szukać
             nowych ścieżek, aby coraz bardziej się zagłębiać w jej wnętrzu.
                Binele stara się odrobinę powściągnąć ten nastrój błogości, bo się go obawia.
             Wciąż jeszcze chodzi na palcach, marząc o tym, aby wszystko nie tylko w niej, ale
             i poza nią przystanęło i wstrzymało oddech w oczekiwaniu. A tu właśnie pojawia się
             Jankew i niszczy tę ciszę. Ten zwykle milczący, zamknięty w sobie człowiek nagle
             stał się gadatliwy i wesoły jak figlarz. Jest pełen energii, pewien swojej zaradności,
             nadchodzącego ojcostwa i władzy nad Binele, przepełnia go triumfalny entuzjazm.
             Jest tak, jakby przebywając ze sobą, zamienili się temperamentami.

                Razem spędzają noce i szabasy. Oboje pilnują uporządkowanego rytmu życia.
             Binele nawet robi postępy w nauce czytania i pisania. Nie chce, aby jej dziecko
             miało taką niedouczoną mamę.
                W szabasy chodzą do „Harfy” posłuchać referatów o rewolucji i dyktaturze
             proletariatu, roli Związku Radzieckiego i Trzeciej Międzynarodówce, niemieckiej
             socjaldemokracji lub antysemityzmie w młodej, odrodzonej Polsce. Poza tym
             chadzają na odczyty literackie i spotkania z żydowskimi pisarzami, młodymi
             i starszymi, a także słuchają wykładów o sztuce, futuryzmie, ekspresjonizmie
             i impresjonizmie, podczas których Binele niemal zasypia. Wynosi z nich tylko
             jedną rzecz – przekonanie, że ocean wiedzy jest bardzo głęboki i że łatwo w nim
             utonąć, nawet gdy się umie czytać i pisać.
                Do tych wszystkich aktywności dochodzi jeszcze udział Binele w próbach
             chóru „Harfy” oraz dobrowolna pomoc Jankewa w sprzątaniu klas, szorowaniu
             podłóg i malowaniu ścian w żydowskiej szkole świeckiej. Im mocniej uświadamia
             sobie swoje ojcostwo, tym bardziej staje się oddany szkole, w której będą się
             uczyły jego dzieci. To oddanie wzmaga się zwłaszcza po śmierci Lejba Garbusa.
             I o ile mieszkanie Wowy jest w pewnym sensie jego drugim domem, to szkoła
             zaczyna z nim konkurować.
                Poza tym wszystkim są jeszcze przedstawienia żydowskiego teatru, których
             młoda para nigdy nie opuszcza. Binele ma czasami okazję obserwować z galerii
             grę Pięknego Mojszego 106 , jej pierwszego narzeczonego. Gdy rozpozna go mimo
             charakteryzacji i przebrania w kostium, ogarnia ją smutek – czuje wówczas jakiś
             rodzaj litości i ma też poczucie winy. Kochał ją tak prosto i uczciwie, a ona nie



             106   Piękny Mojsze jest bohaterem powieści Rosenfarb Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść
                o miłości. Zob. Źródła przypisów.                                 107
   104   105   106   107   108   109   110   111   112   113   114