Page 108 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 108

że całymi dniami studiuje święte pisma. Tylko nominalnie jest zatrudniony jako
           „człowiek” w jednym ze sklepików z żywnością, należących do bogatej siostry
           Rejzeli. Ale Rachela jest rozważna i oszczędna. Od wielu lat oszczędza. Teraz
           dzięki temu może urobić sąsiada z naprzeciwka. I tak w wielkiej tajemnicy przed
           mężem, a także przed Binele, pilnuje tego, aby dzięki odpowiedniej opłacie zwolnił
           się pokoik naprzeciwko.

                                           *

             Binele i Jankew wprowadzają się na facjatkę na czwartym piętrze domu
           przy ulicy Nowomiejskiej. Prowadzi do niej brudna klatka schodowa, oświetlona
           przez ledwo żywą, migotliwą lampę gazową, albo wręcz jest tam zupełnie ciem-
           no. Za to przez wysoko umieszczone okno w pokoju widać wielki kawał nieba.
           Tym, którzy przez nie wyglądają, bałuckie domki wydają się odległe, zanurzone
           w jakiejś głębinie, a sam pokoik staje się gondolą balonu unoszącego się nad
           miastem i goniącego obłoki.
             W pokoiku znajduje się łóżko będące jednocześnie miejscem do siedzenia przy
           stole. Blisko stołu stoi mały piec z jedną fajerką, a skrzynka w kącie służy jako
           ławka na wodę i miejsce na kuchenne utensylia. Gdy Binele i Jankew uzbierają
           parę złotych, idą na pchli targ i kupują małą szafę z dykty na ubrania. Odnoszą
           się do niej z wielkim nabożeństwem, nazywając ją „garderobą”, ponieważ ma
           lustro i jest najdroższym z przedmiotów, które do nich należą. W pokoju zostaje
           nieco wolnej przestrzeni o szerokości trzech podłogowych desek, co akurat
           starcza na to, by coraz grubsza Binele i Jankew mogli do siebie podejść i paść
           sobie w ramiona po długim dniu niewidzenia się.
             Pewnego szabasu podczas spaceru do cygańskiego taboru za Bałutami
                                                                          104
           udaje się im wygrać obrazek. Tak właściwie to wygrywa go Jankew za strzelanie
           do celu, ale Binele sama wybiera go spośród różnych fantów jako nagrodę.
           Obrazek – tania odbitka obrazu malarza Milleta  – jest oprawiony w ramkę ze
                                                  105
           szkłem i przedstawia zamyśloną chłopkę, która modli się o świcie sama jedna
           pośród pól. Młodzi zawieszają ten obrazek na ścianie z boku łóżka, ponieważ na
           naczelnym miejscu wisi ich fotografia ślubna. Binele wiesza w oknie firankę. Na
           parapecie stawia dwie doniczki z kwiatami, które – zaśnieżone i niemal zamarz-
           nięte – przyniosła z targu i przywróciła do życia. I oto już są urządzeni.
             To wciąż jeszcze są te dni, kiedy Binele i Jankew postrzegają cały świat i ba-
           łucki pejzaż przez srebrny, wyszywany śniegiem welon. Dzięki niemu przyjmują



           104   Cygański tabor na obrzeżu Bałut opisała barwnie Chava Rosenfarb w drugim tomie Bocianów.
             Zob.: Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości. Zob. Źródła przypisów.
           105   Jean-François Millet (1814-1875) – francuski malarz realistyczny tworzący w XIX wieku, malował
    106      głównie wiejskie sceny rodzajowe.
   103   104   105   106   107   108   109   110   111   112   113