Page 66 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 66
Rozdział szósty
Życie w getcie
Strata staje się bardziej osobista...
Wkrótce po zamknięciu getta w maju 1940 roku, kiedy sytuacja trochę
się ustabilizowała, Rumkowski założył szkołę na Marysinie, w południo-
39
wej części Bałut . Jako były kierownik sierocińca posiadał więcej niż
odpowiednie kwalifikacje, aby utworzyć taką instytucję.
Szkoła stała się ważnym miejscem dla dzieci, gdyż oprócz naucza-
nia przedmiotów świeckich i judaistycznych zapewniała im w ciągu
tygodnia nauki także dodatkowe racje jedzenia. Codziennie w południe
dostawaliśmy po kubku gorącej zupy. Dla niektórych z nas być może
była to „dodatkowa” racja, lecz dla innych był to jedyny posiłek, który
otrzymywali, dlatego też uczęszczanie do szkoły chroniło wiele dzieci
od śmierci głodowej.
Szkoła Rumkowskiego była zorganizowana w sposób bardzo podobny
do naszego dawnego Gimnazjum Żydowskiego. Uczniowie byli przydzie-
lani do klas ze względu na wiek. Siedzieliśmy w salach, a nauczyciele
– niektórzy z naszej starej szkoły – chodzili na każdą lekcję do innej
sali. Różnica polegała na tym, że w klasach były nie tylko dzieci z klasy
średniej czy z zamożnych rodzin, lecz ze wszystkich sfer.
Intensywność nauki w szkole Rumkowskiego nie była jednak taka
sama jak w Gimnazjum, zaś poziom nauczania był cokolwiek niższy niż
przed wojną. To dlatego, że głodnym dzieciom trudniej się uczyć.
Szkoła mieściła się dość daleko od ulicy Spacerowej, w podmiejskiej
39 W getcie do jesieni 1941 roku funkcjonowała rozbudowana sieć nauczania: 36 szkół
podstawowych, dwa gimnazja, 4 szkoły religijne, dwie specjalne, a nawet szkoła
muzyczna. Od lata 1940 roku Wydział Szkolny organizował kolonie i półkolonie na
Marysinie.
66