Page 47 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 47
zmuszali Żydów, aby stawali na czworakach i lizali im buty. Obserwo-
wałem, jak niemieccy oficerowie robią zdjęcia, dokumentując tę nową
formę rozrywki. Religijnych Żydów łapano i obcinano im brody. Czasami
Niemcy obcinali tylko jedną stronę brody, aby było bardziej zabawnie.
Ów proces odczłowieczania ludności żydowskiej następował w sposób
zaplanowany i metodyczny. Mój ojciec, człowiek łagodny i przyzwoity,
nigdy nie mógł zrozumieć tego bezlitosnego zachowania ze strony tak
zwanych cywilizowanych ludzi.
Niektórzy Niemcy, na przykład ci, którzy pracowali w fabryce, łagodzili
wyrzuty sumienia, mówiąc mu, że jest inny niż pozostali Żydzi. „Pan
jest innym Żydem”, mawiali. To prawda, Tata był niezwykły, lecz nawet
wówczas rozumiałem, że mój ojciec jest cudownym człowiekiem i że nie
ma to nic wspólnego z byciem Żydem czy nie-Żydem. Nawet wtedy, w tak
młodym wieku, uważałem, że nie porównuje się charakteru człowieka
z jego religią.
30
Niemcy przejęli całe miasto i przemianowali je na Litzmannstadt .
Zamierzali wywieźć wszystkich Żydów, zmuszając ich do zamieszkania
w getcie. Rozmyślnie wybrali w tym celu najbiedniejszą i najbardziej
zrujnowaną część miasta. Nadal mieszkaliśmy w zagraconych pomiesz-
czeniach na terenie fabryki, lecz powoli docierało do nas, że przepro-
wadzka jest nieuchronna. Z obawą oczekiwaliśmy nieuniknionego i nie
traciliśmy nadziei.
30 Nazwę Litzmannstadt Niemcy nadali Łodzi dopiero w kwietniu 1940 roku, już po
utworzeniu getta.