Page 321 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 321

Będę niezwykle wdzięczny za Pański komentarz w tej sprawie.
                 Korzystając z okazji, życzę Panu i Pana bliskim dużo zdrowia i szczę-
                 ścia w Nowym Roku.



               W międzyczasie, wojny propagandowe związane z toczącymi się roz-
            mowami oraz perspektywa pieniędzy mających popłynąć do setek tysięcy
            ocalałych w Europie Wschodniej wywołały taką burzę, że musieliśmy dla
            dobra nas wszystkich jak najszybciej zakończyć negocjacje. Lambsdorff
            natychmiast podjął próbę upchnięcia w umowie jeszcze jednej kwestii,
            mianowicie niemieckich firm ubezpieczeniowych, które nie wypłaciły polis
            ocalałym i ich spadkobiercom. Sprawa ta nie była wcześniej omawiana
            i nie było potrzeby włączać jej do umowy dotyczącej pracy przymusowej
            i niewolniczej.
               Nie odniosłem się przychylnie do propozycji Lambsdorffa. W mojej
            opinii problemy dotyczące banków i ubezpieczeń nie miały nic wspól-
            nego z pracą niewolniczą i przymusową. Powiedziałem, że włączanie firm
            ubezpieczeniowych do umowy byłoby niepożądane i błędne. Największym
            problemem był Allianz.
               Jeszcze przed powstaniem Inicjatywy Fundacyjnej utworzono Między-
            narodową Komisję Ubezpieczeniową (patrz rozdział o ICHEIC) do spraw
            osób, którym nie wypłacono odszkodowań z polis ubezpieczeniowych.
            Jednym z sygnatariuszy Komisji była firma Allianz, największy ubezpie-
            czyciel niemiecki. Praktycznie rzecz biorąc, Allianz był więc zobowiązany
            do przestrzegania zasad i regulaminów Komisji i ponosił odpowiedzialność
            wobec niej, nie zaś tworzonej przez Niemców jednostki do spraw pracy
            niewolniczej i przymusowej, nie mającej nic wspólnego z ubezpieczeniami.
               Moja opinia była jednak odosobniona i nie znalazła poparcia, głównie
            dlatego że Lambsdorff głośno szantażował negocjatorów, wykrzykując, że
            jeśli niemiecka firma ubezpieczeniowa nie zostanie objęta umową, to on nie
            może zapewnić dziesięciu miliardów marek, na które zgodził się rząd nie-
            miecki. Niestety, jego stanowisko mocno poparł Stuart Eizenstat i prawnicy.
               W ten sposób 17 grudnia 1999 roku w pałacu prezydenckim w Berlinie
            z wielkimi fanfarami podpisano porozumienie gwarantujące pewną formę
            rekompensaty byłym niewolnikom i robotnikom przymusowym.
               Podczas tego pamiętnego wydarzenia prezydent Niemiec Hans Rau
            powiedział:



                                                                         321
   316   317   318   319   320   321   322   323   324   325   326