Page 324 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 324

Ta Fundacja, zaaprobowana przez około dziewięćdziesiąt procent
              członków Bundestagu, stanowi sumienie nowego pokolenia. Tak,
              została powołana do życia o sześćdziesiąt lat za późno i stanowi
              jedynie symboliczny gest rekompensaty finansowej za pracę nie-
              wolniczą i przymusową. Stanowi jednak również moralne uznanie
              wyrządzonych niegdyś krzywd i tak też my, ocalali, ją odbieramy.
                 Ani ja, ani inni ocalali zaangażowani w negocjacje nie mówiliśmy
              o pieniądzach. Jakże moglibyśmy to robić? Życie półtora miliona
              żydowskich dzieci nie ma ceny. Nigdy nie będziemy przeliczać moral-
              ności i etyki na dolary i centy. Kładziemy nacisk jedynie na moralność.
              To jest nasz święty obowiązek.
                 My, ocalali, nie możemy ani przebaczyć, ani zapomnieć. Mogłoby
              to uczynić jedynie sześć milionów pomordowanych, lecz oni nie żyją,
              a ich głosów nie można już usłyszeć. Dlatego naszym przeznaczeniem
              – nas, ocalałych i was, narodu niemieckiego – jest dźwigać ciężar
              owej potwornej zbrodni przez całą wieczność.
                 Nie przyszliśmy tutaj płakać ani domagać się litości i miłości.
              Jesteśmy tu dla upamiętnienia popiołów rozrzuconych po gettach
              i obozach koncentracyjnych; przybyliśmy ze świadomością, iż o tych
              popiołach i kościach pomordowanych Żydów spoczywających w gro-
              bach nie można i nie wolno zapomnieć, ponieważ jeśli zapomnimy,
              sumienie ludzkości zostanie pogrzebane wraz z nimi.
                 Przez ostatnie czterdzieści lat my, ocalali, byliśmy zaangażowani
              w sprawę zachowania pamięci o Zagładzie i jej bezprecedensowym
              charakterze; udało nam się to osiągnąć dzięki wspieraniu muzeów,
              uroczystości upamiętniających, a przede wszystkim programów
              edukacyjnych. Zrozumieliśmy, że historia Shoah musi być opowia-
              dana ciągle od nowa. Tak, historia została opowiedziana – lecz nigdy
              wystarczająco dobrze. Jak bowiem można mówić o niewypowiedzia-
              nym?
                 My, ocalali, nauczyliśmy się również, że przeciwieństwem miłości
              nie jest nienawiść, lecz obojętność. Jakże samotni byliśmy podczas
              Holokaustu! Musimy zrozumieć, że nie wolno nam być bezwolnymi
              świadkami; gdy nimi jesteśmy, nasza moralność i etyka również
              zostaną pogrzebane na wieczny spoczynek obok sześciu milionów
              ofiar Shoah.
                 Żywię nadzieję, iż wy, nowe pokolenie Niemców, uznając swoją
              odpowiedzialność moralną, będziecie podążali naszymi śladami.
              Jeżeli Fundacja ma mieć jakiekolwiek znaczenie dla przyszłości,
              straszliwa lekcja Holokaustu musi zostać zrozumiana w waszym
              kraju i na całym świecie, aby nowy Holokaust nigdy nie uderzył w nas
              ani żaden inny naród na świecie.




          324
   319   320   321   322   323   324   325   326   327   328   329