Page 298 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 298

i odpowiedzieć im uczciwie, czy dokonał pan rzeczy honorowej i etycznej,
          kiedy miał pan po temu okazję. Zostanie pan bardzo surowo osądzony, jeśli
          odpowiedź będzie brzmiała »nie«”.
             Zapadła cisza. Tego samego dnia, podczas krótkiej przerwy, minister
          Bohl podszedł do mnie w holu i powiedział:
             „Panie Kent, faktycznie, mam dzieci”.
             Po tym właśnie spotkaniu, prowadzonym przez ministra Bohla i prezesa
          Israela Singera, rząd niemiecki po raz pierwszy poinformował media, iż
          istnieje przynajmniej dziesięć ważnych kwestii nadal wymagających roz-
          wiązania przez Niemcy wspólnie z ocalałymi. Było to prawdziwe zwycięstwo,
          gdyż Niemcy nigdy dotąd oficjalnie nie przyznały, że istnieją jakiekolwiek
          tego typu kwestie. Dla mnie oznaczało to, że umowa luksemburska może
          zostać poprawiona. Minister Bohl dodał, iż intencją Niemiec jest rozwią-
          zanie tych kwestii w możliwie najkrótszym czasie.
             Niestety, pomiędzy słowami a rzeczywistością jest zawsze duża różnica.
          Mimo dobrej woli niektórych niemieckich delegatów oraz chwalebnych
          intencji części członków niemieckiego rządu, po dwudziestu latach część
          owych kwestii nadal jest w trakcie negocjacji.
             Trwa proces doprowadzania ich do uczciwego i sprawiedliwego rozwiąza-
          nia. Mnie frustruje najbardziej brak zainteresowania aspektem moralnym
          nierozwiązanych dotąd spraw.
             Wielu ocalałych wini Claims Conference za brak dostatecznego współ-
         czucia i niepodejmowanie kroków koniecznych dla ostatecznego zakończe-
         nia spraw ocalałych. Niektórzy nie godzą się z faktem, iż Claims Conference
         nie znalazła jeszcze akceptowalnych rozwiązań dla wielu problemów,
         z którymi borykają się najbardziej potrzebujący. Są one tym pilniejsze, że
         wszyscy ocalali są już w podeszłym wieku. Niestety, choć Claims Conference
         stale wywiera naciski na rząd niemiecki w celu rozwiązania krytycznych
         kwestii, często pozostaje on głuchy na nasze żądania. Dla Niemców sprawą
         kluczową jest zawsze „ile to będzie kosztowało?”, nie uwzględniają zaś kwe-
         stii moralnych w tym równaniu i dlatego właśnie nie dbają o rozwiązanie
         najpilniejszych problemów na czas, póki ocalali nadal jeszcze żyją.
            Czy Claims Conference popełnia błędy? Tak. Nie widziałem jeszcze
         organizacji, której się to nie zdarza. Zdaję sobie sprawę, iż w pewnych
         przypadkach powinna wykazywać się większą wrażliwością wobec ogółu
         społeczności ocalałych. Od chwili, gdy osobiście zaangażowałem się w jej
         prace, wiem z własnego doświadczenia, iż nie ma jednak innej żydowskiej


          298
   293   294   295   296   297   298   299   300   301   302   303