Page 199 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 199
Rozdział dwudziesty
Początki „Namoru”
Skąd mogłem wiedzieć, że wokół mnie są zdrajcy?
Legendarny Empire State Building nieustannie nas wabił. Był to najwyższy
i najbardziej znany budynek w Nowym Jorku – zarówno wtedy, jak i kiedy to
piszę, gdyż wydarzenia z 11 września wszystko zmieniły. Jest to największa
gwiazda pośród budynków, mieści się pod numerem 350 na Piątej Alei, na
południowo-zachodnim rogu równie renomowanej 34 Ulicy. Klasyczny
budynek w stylu art deco, z lobby wyłożonym czarnym granitem i poły-
skującym chromem oraz romantycznym balkonem widokowym odgrywał
kluczową rolę w filmach, które sobie przypominam: jednym z nich był King
Kong z gorylem i Fay Wray (oglądałem go przed wojną w łódzkim kinie),
pamiętam też Niezapomniany romans z Carym Grantem i Deborah Kerr.
Teraz ten sam Empire State Building miał odegrać główną rolę w życiu
moim i mojego partnera w interesach. Były wczesne lata siedemdziesiąte
i właśnie się tam wprowadzaliśmy!
Wybraliśmy biura na 35 piętrze, i choć nie było to jeszcze 110 piętro, to
widok z okien był równie wspaniały. Widać było wszystko od rzeki Hudson
do rzeki Wschodniej wraz z niesamowitą panoramą śródmieścia. Bardziej
jednak interesowała mnie powierzchnia wystawowa, personel handlowy
i administracyjny oraz organizacja naszej nowej siedziby. W owym czasie
Jack i ja wykupiliśmy udziały Joego, który poszedł własną drogą.
Było to naprawdę ekscytujące. Po raz pierwszy mieliśmy możli-
wość poświęcenia pewnej ilości czasu i uwagi na zaprezentowanie
naszej firmy i asortymentu w sposób odzwierciedlający nasze gusty
i nasz sukces. Zakupiłem w mieście klasyczne biurka we francuskim
stylu empire, a na ścianach powiesiłem chińskie ryciny – dla doda-
nia koloru i jako temat do rozmowy. W odróżnieniu od większości
199