Page 174 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 174

Skrupulatnie zbadał swój przypadek i wywnioskował, że pozostało mu
          około dwóch lat życia. Ani wtedy, ani nawet dzisiaj nie ma lekarstwa na
          pewne postacie raka. Leon miał nowotwór jelita grubego, lecz zaniedbał
          objawy i rak zdążył już zaatakować wątrobę.
             Zastanawiał się nad przyjmowaniem 5FU, leku niszczącego wszelkie obce
          komórki, lecz po bliższym jego zbadaniu nie wierzył, iż mógłby znacząco
          przedłużyć mu życie. Ostatecznie postanowił, tak czy inaczej, poddać się
          terapii 5FU, choć wiedział, że będzie bolesna i uciążliwa, a także negatywnie
          wpłynie na jego komfort życia.
             Miał rację. Po każdej serii czuł się bardzo źle przez kilka dni i przez
          cały czas podawał w wątpliwość korzyści z terapii. Wspomniał o innych,
          podobnych lekach stosowanych w Rosji i Japonii, z których żaden nie był
          dostępny w Stanach, a których negatywne efekty uboczne mogły nie być
          aż tak poważne jak w przypadku przyjmowanego przez niego amerykań-
          skiego leku.
             Pomyślałem, że mogę wkroczyć do akcji i na coś się przydać. Przez zna-
          jomości w Rumuńskim Biurze Handlowym załatwiłem rosyjskie lekarstwo,
          a dzięki kontaktom w Japonii również tamtejszy specyfik. Niestety, oba
          wykazały efekty uboczne podobne do wywoływanych przez 5FU.
             Aby wykorzystać każdą dostępną szansę, Leon poddał się operacji wątroby
          w szpitalu City of Hope. Nigdy nie zapomnę, co mi powiedział, kiedy zapoznał
          się z wynikami operacji. Wedle jego słów statystycznie operacja zakończyła
          się sukcesem, ponieważ pacjent przeżył, lecz nie przedłużyła mu życia.
             Powiedział mi, że w takich przypadkach jak jego chirurg nie może
          pozwolić sobie na strach. Aby dać pacjentowi szansę przeżycia, musi być
          otwarty na wszelkie radykalne formy operacji. To prawda, że pacjent może
          umrzeć na stole operacyjnym (zamiast kilka tygodni później) i że przy takim
          podejściu statystyki nie wyglądałyby zbyt imponująco z powodu wysokiej
          śmiertelności. Lecz pacjenci, którzy przeżyją, będą mieli możliwość prze-
          dłużenia sobie życia.
             Taki był Leon – odważny i szczery aż do przedwczesnej śmierci w wieku
          czterdziestu sześciu lat. Zostawił żonę i dwoje małych dzieci. Wraz z jego
          odejściem straciłem moją rodzinną kotwicę w Stanach, kumpla, brata,
          wspólnika moich przestępstw, powiernika, moją inspirację, nadzieję i naj-
          lepszego przyjaciela. Nie miałem wyboru, musiałem zaakceptować jego
          los, lecz było to trudne.
             Leon odszedł, a życie bez niego nigdy już nie było takie samo.
   169   170   171   172   173   174   175   176   177   178   179