Page 140 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 140

Tego rodzaju relacje pomiędzy amerykańskimi żołnierzami a Niemkami
          były dość powszechne, lecz pierwsza fala Amerykanów zasadniczo odno-
          siła się do ludności niemieckiej z dystansem. Nadal widoczne potworne
          obrazy wojny zakorzeniły się w ich świadomości; nie zapomnieli o tym, co
          zastali, gdy po raz pierwszy przybyli do Niemiec. Był to paradoks. Armia
          amerykańska spoufalała się z Niemkami, a z drugiej strony odnosiła się do
          ocalałych z najwyższym szacunkiem, współpracowała z nami, gdzie tylko
          było to możliwe i szczodrze zapewniała nam żywność i inne niezbędne
          rzeczy.
             Po  zakończeniu  wojny  żołnierze  armii  amerykańskiej  stacjonu-
          jący  w  Europie  zaczęli  mieć  więcej  czasu  i  potrzebowali  rozrywki.
          W tym momencie wkroczyłem do akcji z nowym pomysłem. Leon, Joe,
          Jack i ja stworzyliśmy zespół muzyczny, aby grać w amerykańskich
          bazach wojskowych. Skontaktowaliśmy się ze starszymi chłopakami,
                                                          71
          muzykami z Łodzi, i tak powstał Happy Boys Band . Instrumentów
          muzycznych szukaliśmy w Czechosłowacji, gdyż tam najłatwiej było je
          znaleźć.
             W owym czasie mój skromny zasób angielskiego słownictwa wzbogacił
          się o kilka nowych wyrażeń i byłem w stanie znaleźć pracę w amerykańskiej
          bazie. W jakiś sposób udało mi się zdobyć pasujący na mnie amerykański
          mundur, w który przebierałem się z przyczyn praktycznych i mogłem
          uchodzić za Amerykanina.
             W zamian za pracę dla Amerykanów otrzymywałem spore ilości jedze-
          nia, łącznie z takimi delikatesami jak pomarańcze. Co ważniejsze, dawali
          mi dużo papierosów i czekolady, stanowiących walutę o wiele cenniejszą
          niż bezwartościowa marka niemiecka. Happy Boys dawali już koncerty, ja
          zaś miałem zamiar znaleźć im więcej zleceń, dlatego załatwiłem u ame-
          rykańskiego komendanta list polecający, nakazujący odnośnym władzom
          zapewnienie mi wszelkiej pomocy w zdobyciu instrumentów muzycznych.
             Uzbrojony w mundur i list pojechałem razem z Jackiem do Kraslic
                                                                        72
          w Czechosłowacji, gdzie produkowano instrumenty potrzebne dla zespołu .


          71    Założony w 1945 roku przez muzyków z Łodzi (częściowo z sobą spokrewnionych)
            zespół The Happy Boys występował w obozach dla dipisów i w amerykańskich bazach
            wojskowych do 1949 roku.
          72   Czeskie Kraslice słynęły od wieków z produkcji instrumentów perkusyjnych oraz
            dętych, w 1945 roku powstała tam spółdzielnia producentów muzycznych Amati.

          140
   135   136   137   138   139   140   141   142   143   144   145