Page 145 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 145
Rozdział piętnasty
Przyjazd do Ameryki
Dajcie nam waszych zmęczonych, waszych biednych,
74
waszych głodnych...
(Emma Lazarus)
Ci z nas, którzy w czasie wojny zostali osieroceni, zebrali się w niemieckiej
Bremie, aby rozpocząć podróż do Stanów Zjednoczonych. Zjechaliśmy się
z całych Niemiec, głównie z sektora amerykańskiego. Wśród mieszanej
grupy dzieci żydowskich, katolickich i protestanckich Żydzi stanowili
większość.
Łączyły nas trzy wspólne mianowniki: wszyscy straciliśmy rodziców
w czasie wojny, wszyscy chcieliśmy uciec od przesiąkniętej krwią ziemi
Europy i wszyscy pragnęliśmy znaleźć się w Stanach Zjednoczonych, kraju
swobód i złotych możliwości.
Żadne z nas nie miało także bladego pojęcia o tymże „kraju swobód
i złotych możliwości” ani co to w ogóle oznacza, a tym bardziej, co nas
czeka w nowym miejscu. Instynktownie wyczuwaliśmy jednak, że będzie
nam tam o wiele lepiej niż w Niemczech. Zadawaliśmy sobie pytania bez
odpowiedzi, zastanawiając się, co będzie dalej.
Większość z nas nie miała w Ameryce krewnych ani przyjaciół, lecz nasze
oczekiwania związane z ową wyprawą w nieznane były bardzo wysokie.
Nasze skojarzenia dotyczące Ameryki pochodziły od żołnierzy, których
poznaliśmy – byli pełni życia i przyjaźnie do nas nastawieni, co wywarło
na nas pozytywne wrażenie o całej Ameryce i jej mieszkańcach.
Dowiedziałem się, że zostaniemy przewiezieni do nowego kraju statkami
armii amerykańskiej o nazwach Marine Flasher i Marine Perch. Podczas
74 To cytat z sonetu Emmy Lazarus (1849–1887) pt. Nowy kolos, który znajduje się na
postumencie Statuy Wolności w Nowym Jorku.
145