Page 45 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Getto walczy" Marek Edelman
P. 45
chcą nas wszystkich zabić. Ale my się nie damy. Będziemy bić tak
mocno, jak oni”.
Tak się nie stało. W małym czworoboku ulic skupia się cała ludność
getta: robotnicy fabryk, urzędnicy Rady Żydowskiej, służba zdrowia,
pracownicy szpitali (chorzy odsyłani są bezpośrednio na Umschlag).
Każdej firmie niemieckiej oraz Radzie Żydowskiej Niemcy przyznają
określoną liczbę pracowników, którzy mogą pozostać. Tym wybrań-
com rozdawane są numerki. Numerki oznaczają życie. Szanse są małe,
ale to, że są, wystarcza, by znów całkowicie splątała się myśl ludzka,
żeby znów cała uwaga skoncentrowała się wyłącznie na jednym, żeby
wszystko, poza otrzymaniem numerka, przestało być ważne. Jed-
ni walczą o niego głośno, z krzykiem dowodzą swych praw do życia,
inni czekają wyroku w pełnej łez rezygnacji. W najwyższym napięciu
przebiega ostatnia selekcja. Po 2 dniach, których każda godzina wy-
daje się rokiem, wybrani zostają pod eskortą wyprowadzeni do miejsc
pracy, gdzie będą skoszarowani. Resztę podprowadzają Niemcy na
Umschlagplatz. Na samym końcu przybywają tu rodziny policjantów.
To, co się dzieje na Umschlagu teraz, gdy ratunku już nie ma żad-
nego i znikąd, nie daje się ująć w najmocniejsze ludzkie słowa. Spro-
wadzeni już wcześniej chorzy, dorośli i dzieci ze szpitalika, leżą opusz-
czeni w zimnych salach. Robią pod siebie i pozostają już tak w cuch-
nącej mazi moczu i kału. Pielęgniarki wyszukują w tym tłumie swoich
ojców i matki, i z dzikim jakimś błyskiem w oczach wstrzykują im do-
brą, śmierć dającą morfinę. Czyjaś litościwa, lekarska ręka wlewa po
kolei w rozpalone buzie obcych, chorych dzieci wodę z rozpuszczo-
nym cyjankiem. Należy jej się cześć – oddaje swój cyjanek. Bo cyja-
nek – to teraz skarb najdroższy, nieodkupiony. Cyjanek oznacza cichą
śmierć, ratuje przed wagonami.
W ten sposób w przeciągu 2 dni wywożą Niemcy 60 000 ludzi.
Z „kotła” zabierają naszych towarzyszy – Natana Liebeskinda,
Dorę Kociołek, J[ankiela] Gruszkę, Ankę Wołkowicz, Michelsona,
Cłuwę Kryształ-Nisenbaum i wielu innych. Towarzysz Bernard [Gold-
stein] poszukiwany musi ukryć się po „stronie aryjskiej”.
Dnia 12 września [1942 r.] akcja jest oficjalnie skończona. Nominal-
nie pozostaje w Warszawie 33 400 Żydów pracujących w fabrykach
i na placówkach niemieckich, w tym 3000 urzędników Rady Żydow-
skiej. Faktycznie, łącznie z tymi, co zdołali ukryć się po piwnicach, jest
około 60 000 ludzi. Wszyscy skoszarowani są przy miejscach pracy.
– 43 –