Page 49 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Getto walczy" Marek Edelman
P. 49

norem. Tylko że wciąż jeszcze (jak to już jest w naturze ludzkiej) wolą
              tę chwilę ginięcia i honoru odwlec jak najdalej.
                W końcu grudnia 1942 r. otrzymujemy pierwszy transport broni od
              dowództwa Armii Krajowej. Jest on bardzo mały. Zawiera zaledwie
              10 pistoletów, ale pozwala nam wreszcie przygotować się do pierw-
              szego większego wystąpienia. Planujemy je na 22 stycznia [1943 r.]
              – ma to być akcja odwetowa na policji żydowskiej.
                Ale już 18 stycznia 1943 r. getto zostaje zamknięte i zaczyna się dru-
              ga akcja likwidacyjna. Tym razem nie udaje się jednak Niemcom bez-
              karnie przeprowadzić swoich planów. Cztery zabarykadowane grupy
              bojowe stawiają pierwszy zbrojny opór w getcie.
                ŻOB otrzymuje swój chrzest bojowy w pierwszej większej walce
              ulicznej na zbiegu Miłej i Zamenhofa. Tracimy tam kwiat naszej orga-
              nizacji. Cudem tylko i dzięki swej bohaterskiej postawie uratował się
              komendant ŻOB, Mordechaj Anielewicz. Okazuje się, że walka ulicz-
              na jest dla nas zbyt kosztowna – nie jesteśmy do niej przygotowani.
              Nie mamy odpowiedniej broni. Przechodzimy do walki partyzanckiej.
              Dochodzi do 4 większych starć w domach – Zamenhofa 40, Muranow-
              ska 44, Miła 34, Franciszkańska 22. Na terenie shopu Schultza bojow-
              cy organizują zamach na SS-manów biorących udział w akcji. Bierze
              w nim czynny udział i ginie przy tym tow. A[wram] Fajner.
                Jedna z naszych grup bojowych, która jeszcze nie została zaopa-
              trzona w broń, zostaje złapana przez Niemców i razem z całą placów-
              ką odprowadzona na Umschlag. Przed wejściem do wagonów B[oruch]
              Pelc wygłasza krótkie przemówienie. Słów jest niewiele. Ale słowa są
              mocne, słowa są takie, że z przeszło 60 osób nikt nie wchodzi do wa-
              gonu. Wszystkich 60 Van Oeppen  (szef Treblinki) rozstrzeliwuje włas-
                                      112
              noręcznie na miejscu. Ta grupa pokazuje Żydom, że wszędzie i zawsze,
              w każdych warunkach, można i należy przeciwstawiać się Niemcom.
                W akcji styczniowej z 50 przygotowanych grup bierze udział tylko
              pięć. Reszta, która nie była skoszarowana, została akcją zaskoczona
              i nie może dostać się do magazynów broni.
                I znów, jak w pierwszej akcji, tak i teraz 4/5 Organizacji Bojowej
              zginęło.



              112   Theodor van Eupen (Opepen) (1907–1944) – SS-Hauptsturmfürer, komendant ośrodka
                 zagłady w Treblince.
                                      – 47 –
   44   45   46   47   48   49   50   51   52   53   54