Page 39 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Getto walczy" Marek Edelman
P. 39
dzące już teraz 2 razy dziennie z liczbą 12 tysięcy, nie mogą ich po-
mieścić.
Pętla dookoła getta zaciska się coraz bardziej. W krótkim czasie
zostaje oczyszczone i opróżnione z mieszkańców całe tzw. małe get-
90
to*. W ciągu 10 dni wszyscy „ochotnicy”, internaty (dzieci Korczaka)
i punkty uchodźców zostają zabrane i zaczynają się systematyczne
„blokady” domów i ulic. Ludzie z plecakami uciekają z ulicy na ulicę,
starają się ominąć przewidywany teren blokady.
Zgodnie biorą w niej udział żandarmi, Ukraińcy i żydowska policja.
Role są podzielone składnie, porządnie: żandarmi otaczają ulicę, Ukra-
ińcy przed nimi ciasnym łańcuchem oplatają domy, policja żydowska
wchodzi na podwórza i zwołuje wszystkich mieszkańców: – „Wszyscy
Żydzi schodzą na dół. 15 kg bagażu. Kto nie zejdzie, będzie rozstrzela-
ny”… I jeszcze raz. Po kolei ze wszystkich klatek zbiegają ludzie. Ner-
wowo, w biegu narzucają na siebie, co się da. Niektórzy idą tak, jak
stali, czasem prosto z łóżek, inni mają na sobie wszystko, co możliwe,
plecaki, tłumoki, garnki. Idąc, rzucają trwożne spojrzenia wokoło. Stało
się. Drżący ustawiają się w grupy przed domem. Usiłują zyskać sobie
policjantów. Mówić nie wolno. Z następnych domów wychodzą takie
same grupy drżących, zrozpaczonych ludzi i dołączają się do pierw-
szej. Żandarm karabinem kiwa na przypadkowego przechodnia, któ-
ry za późno ostrzeżony nie zdołał uciec z nieszczęsnej ulicy. Policjant
żydowski, ciągnąc za rękaw czy kark, dołącza go do uformowanego
przed domem szeregu. Jeżeli policjant jest przyzwoity, drugą ręką
odbiera skreśloną w pośpiechu karteczkę z adresem rodziny. Zawia-
domić… Opuszczone domy z przepisowo otwartymi drzwiami miesz-
kań szybko przebiegają Ukraińcy. Zamknięte – wywalają jednym kop-
nięciem ciężkiego buta, jednym uderzeniem kolby. Dwa, trzy strzały
– to koniec z tymi, co nie zeszli na wezwanie, co pozostali w mieszka-
niach. Blokada jest skończona. Niedopita herbata na czyimś stole styg-
nie powoli, nadgryziony kawałek chleba oblepiają muchy.
Ludzie poruszający się poza obrębem blokady rozpaczliwie szuka-
ją swych bliskich wśród idących wolno jezdnią, obstawionych Ukraińcami
* Okolice ul. Twardej, Pańskiej itd.
90 Janusz Korczak (Henryk Goldszmidt) (1878 lub 1879–1942) – pedagog i pisarz. Założony
przez niego Dom Sierot znajdował się przy ul. Krochmalnej 92.
– 37 –