Page 207 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ciotka Ester”.
P. 207
– Maks, ale wytłumacz mi, dlaczego wybrałeś właśnie mnie?
– Po pierwsze, Awrumie Lajb, jedną z podstawowych cech włamywacza
jest wierność. Nie zostawić przyjaciela w niedoli. Po drugie, zdobyłeś moją
sympatię tylko jedną sprawą: wiernością dla Szymszona. Pamiętam dobrze
twoją pierwszą prośbę, kiedy cię spytałem, czego ci trzeba. Odpowiedziałeś mi
wtedy: „żywności dla Szymszona”. To wzruszyło moje serce. Przygotowanie
zawodowe to drobna sprawa. Tego się każdy może nauczyć. Ale charakter to
albo się posiada, albo nie.
Coś mnie gnębiło w środku… słowa mojej matki: „Obym nie dożyła tej
chwili, byś był złodziejem. Nawet po śmierci nie zaznam spokoju w grobie…
Awrumie Lajb, przyrzeknij mi, że będziesz przyzwoitym Żydem, daj mi słowo”.
A jeśli się łamie takie słowo, to nie ma na to przebaczenia.
– Maks, przyrzekłem solennie mojej mamie, że będę przyzwoitym Żydem.
– Awrumie Lajb, to jeszcze bardziej upewnia mnie w przekonaniu, że
będziesz dobrym włamywaczem. A teraz ci wytłumaczę, dlaczego nie jest
przestępstwem być włamywaczem. Powiedz mi, do kogo należą kasy? Do
biednych? Nie! Biedni mogą jedynie przechowywać w kasach to, czego nie
posiadają. Tylko swoje troski! Kasy należą do bogatych. A co jest w tych kasach?
Pieniądze, które ukradli biedakom! My kradniemy to, co zostało ukradzione.
Argument jest tak przekonywający i jasny, że nie mogę pojąć, jak tego
wcześniej nie rozumiałem. Maks widocznie odczuwa to i uśmiecha się za-
dowolony. Klepie mnie po plecach swoją kobiecą, delikatną, długą dłonią.
– Ja mogę pojąć twoje wątpliwości. Jeśli chłopiec taki jak ty wyrasta bez
rodziców, nachodzą go różne pokusy, by ulepszyć świat, walczyć o sprawie-
dliwość, o równość. Sprawy te zawsze będą napawać cię wstrętem. To jest
naprawdę wstrętne. Kto walczy o równość? Istoty, które są nic niewarte.
Sprawa ma się tak: jeśli ty jesteś coś wart, nie potrzebujesz wojny, a jeśli nic nie
jesteś wart, to co ci wojna pomoże? Tak samo jest z wojną o sprawiedliwość.
Będziesz walczył dla siebie. Sprawiedliwość to zawsze rzecz indywidualna,
nie ma społecznej sprawiedliwości. Ze sprawiedliwości społecznej żyją ludzie,
którym nie wolno wierzyć.
Maks wspomina te istoty z pogardą i ze wstrętem, i to się odbija na jego
twarzy. Ten wykład jest dla mnie za skomplikowany, za trudny. Ja po prostu
nic z tego nie rozumiem, ale to brzmi logicznie. Głos Maksa jest zdecydowany.
– Uciekaj od każdego maniaka, który przemawia w imieniu Boga. Albo żyjesz
według nakazów bożych, w skromności i prawości, albo żyjesz według ględze-
nia o sprawiedliwości. Spójrz na rabinów. Oni stale gadają o sprawiedliwości. 207