Page 128 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ciotka Ester”.
P. 128

grobie. Najwstrętniejszy jest kolor kury, białawy z czarnymi punkcikami.
           Skóra pani Gieni jest także biaława z ciemnymi plamami.
             W środku pokoju postawiliśmy dużą balię, a obok, na stołeczku, mydło
           i ręcznik. W momencie kiedy pani Gienia zaczęła się rozbierać, odwróciłem
           głowę, żeby jej nie widzieć.
             – Nu, mój miły, zanim wejdę do balii, sprawdź, czy drzwi są zamknięte,
           żeby nam nie przeszkadzali.
             Nie rozumiałem, czemu „nam”. Nie kąpałem się od czasu, kiedy przy-
           szedłem do chederu. Mojsiele Dupiak twierdzi, że warstwa brudu chroni
           przed zimnem i nazywa tę warstwę „futro biedaków”. On sam nie pamięta,
           kiedy kąpał się po raz ostatni. Chętnie dzieli się z nami swoim doświad-
           czeniem. Mojsiele potrafi wykorzystać każdą sytuację dla osobistych ce-
           lów. Na przykład od kilku tygodni nie zanosi kur do rzezaka, lecz sam
           zarzyna je szkłem. Twierdzi, że kurom to bardziej odpowiada. Pieniądze,
           które zaoszczędza, składa i ma zamiar za nie pojechać do Ameryki, zostać
           milionerem i zabrać nas wszystkich do siebie. Modlę się: „Boże, zrób już
           z niego milionera!”.
             – Pięknie – powiada pani Gienia – jesteś słodki, woda jest dokładnie taka,
           jaką lubię! A teraz namydl mi plecy.
             Przerażają mnie jej cienkie nogi z czerwonymi paznokciami. Sztuczne
           zęby leżące na stołku wyglądają także przerażająco. Cały czas umieram ze
           strachu, że po tym, jak wyjęła zęby, zdjęła perukę, nie poprzestanie na tym
           i zacznie wyjmować na przykład nogę albo rękę, a w balii zostaną tylko białawe
           tłuste plecy.
             Moja uwaga skupiła się na sztucznej szczęce na stołku. Wydaje mi się, że
           pani Gienia straciła usta. To może nie będę więcej słyszał jej głosu? Niestety,
           dochodzą do mnie głosy: „zimną wodę, gorącą wodę, letnią wodę”. Zaczy-
           nam nagle myśleć o Awrumie Lajbie numer dwa. Gdybyśmy byli razem,
           moglibyśmy spacerować ręka w rękę, korzystać ze słońca i ciepła i nikt by
           nam nie przeszkadzał. Skąd nagle ten przeraźliwy głos? To nie jest ludzki
           głos, to kura zaczęła wrzeszczeć jak oszalała. W dodatku po żydowsku,
           z litewskim akcentem:
             – Żydzi, ratujcie mnie, Żydzi, ja płonę!
             Kura w kąpieli zaczęła wymachiwać skrzydłami. W pierwszym mo-
           mencie nie mogłem pojąć, skąd te krzyki. Nic dziwnego, kura miała ludz-
           kie ręce. Jeszcze bardziej zadziwiło mnie, że kura miała piersi opadające aż
    128    do brzucha i długie, krzywe nogi. Straszliwe wrzaski kury zwabiły inne
   123   124   125   126   127   128   129   130   131   132   133