Page 106 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ciotka Ester”.
P. 106
Nie zwracając uwagi na Rachel, powiedział do mnie:
– A ty pójdziesz do chederu, żeby zrobili z ciebie mędrca. A jeżeli nie
będziesz się dobrze uczył, wyciągnę ci nogi z tyłka, paniatno? – I żeby uspra-
wiedliwić swoje tchórzostwo, dodał: – Z kobietami trzeba się obchodzić
mocną ręką. Ona mnie zna, wie, do czego jestem zdolny. Kiedyś frajera,
który mi przeszkadzał w pracy, rąbłem w głowę tak, że mu się cały miesiąc
kiwała, a potem dostał zeza i zmarł. I to wszystko jedną pięścią. Taki to ja
już jestem. Zabijam człowieka, a potem idę płakać na jego grobie. Tak, tak,
siły mi dotąd nie brak.
Już mu nie wierzyłem. W ogóle mu nie wierzyłem. Mnie się zdawało, że
z niego kłamca, na dodatek bez charakteru. A wszystkie przypowieści były
po to, żeby ukryć tchórzostwo.
– Nu, co teraz będzie z Awrumem Lajbem? Masz pieniądze dla niego? –
spytała Malka.
– O to się więcej nie troszcz. On idzie ze mną.
– Trzeba jednak mu kupić inne ubranie. Wygląda jak strach na wróble.
To wstyd tak go posłać do chederu.
– Biorę to na siebie. Nie martw się. Ubiorę go jak lorda.
Nagle zrobiło mi się żal. Opuścić dom, opuścić Malkę. Ona widocznie
wyczuła to, bo powiedziała:
– Nu, nu, Awrumie Lajb, nie ma rady, już nie jesteś dzieckiem, a poza tym
mama tak sobie życzy.
– Nu, gówniarzu, pożegnaj się z Malką i idziemy! – powiedział Szymszon.
Po drodze do chederu zatrzymaliśmy się obok oberży wychrzty Szmila.
– Wejdziemy coś zjeść, bo jestem bardzo głodny, a ty?
– Tak!
Chciałem zapytać, kiedy pójdziemy do chederu, ale Szymszon mnie
wyprzedził:
– Cheder nie ucieknie. Będziesz mędrcem parę godzin później!
Szymszon czuł się w oberży jak w domu. Ostentacyjnie i głośno przywitał
wszystkich obecnych.
– Nu, Szymszele, usiądź sobie – powiedział wychrzta Szmil.
Szymszon zajął miejsce przy stole zastawionym talerza mi ze śledziem
w oliwie i cebulą. Właściciel oberży z twarzą jak różowy balon przyglądał
mi się podejrzliwie.
– Do kogo? – zapytał.
106 – Przyszedłem z Szymszonem Beklem.