Page 312 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 312
– To ja wyprawiałem ci wesele?
– Nie, panie Prezesie.
– Rabin?
6
– Ojciec wyprawił mi wesele wtedy, kiedy pan nie udzielał jeszcze ślubów .
Prezes roześmiał się, jakby usłyszał dobry żart. – Teraz ja ci go udzielę. Idź,
zarejestruj się. Zasługujesz na to. W przyszłym tygodniu mam piętnaście par.
Dostaniesz swój ślubny przydział… I nie zapomnij przyprowadzić panny młodej!
Zmieszany Josi nie roześmiał się w odpowiedzi na ten żart Prezesa, a nawet
zapomniał mu podziękować.
*
W końcu mróz ustąpił. Zaczął padać nudny deszcz. Przyjęto go z ulgą. Spośród
dwóch plag – deszczu i mrozu – deszcz był mniejszym złem. A jeśli mniejszym
złem, to już było dobrze. W izbach wciąż jeszcze drżano z zimna, ale kiedy wy-
chodziło się na ulicę, mróz już tak nie szczypał i nie dokuczał. W dodatku deszcz
zmywał zamarznięty śnieg, topił kupki śmieci, pozwalając dozorcom uprzątnąć
podwórza i chodniki długimi, mokrymi miotłami. Również ożywieni ludzie zaczęli
się krzątać w kroplach deszczu jak śpiący wyrwani ze snu. Zgiełk, który ucichł
w zimie, ponownie wypełnił powietrze, zwłaszcza w okolicach kooperatyw i pie-
karni. Okrzyki ulicznych handlarzy stały się żywsze, a uliczni śpiewacy podwoili
swoje koncerty.
A jednak, choć dni były coraz dłuższe, a wiatr, który roznosił smrody z na
wpół zdemolowanych klozetów, niósł także subtelniejsze zapachy – zapowiedź
słońca, które wkrótce rozda wszystkim ciepło nieprzydzielane na kartki, nieza-
leżne od Niemców czy Prezesa. Niebo wciąż było szare i niskie, przesłonięte
szybko płynącymi chmurami splatającymi się ze sobą niczym pofałdowane,
nadęte obrusy. Wciąż wcześnie robiło się ciemno, więc w domach i resortach
włączano elektryczność.
Chociaż na zewnątrz było już ciemno, praca w resorcie stolarzy pozornie wciąż
wrzała. Lampy były zapalone, a szczególnie jasne światło biło z ogromnego pieca
stolarskiego. Stało na nim kilka kubków z resztkami zupy, którą kilku robotników
próbowało podgrzewać, aby zaoszczędzić na opale w domu. Właściciele kubków
stali przy warsztatach, poruszając rękoma, ale ich czujne oczy biegały od pie-
6 Drobna pomyłka autorki. Rumkowski zaczął udzielać ślubów dopiero jesienią 1942 r., po szpe-
rze, gdy z getta wywieziona została większość rabinów. Do tego czasu do udzielania ślubów upo-
ważnionych było 15 rabinów wchodzących w skład Kolegium Rabinackiego. Rabinat mieścił się
310 przy pl. Kościelnym 4.