Page 138 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 138

W ławkach zapanowało poruszenie. Dziewczęta mrugały do siebie, kiwały
               głowami. Z tyłu ktoś zanucił tony IX Symfonii. Pozostałe osoby podchwyciły melo-
               dię, wystukując rytm ołówkami. Pani Fajner zasłuchała się w śpiew, uśmiechnęła
               ze zrozumieniem i w końcu podniosła rękę, by uciszyć klasę. Wyjęła grzebień
               z włosów i szybko je przeczesała. Jak żołnierz obciągnęła na sobie poły żakietu
               luźno zwisającego z jej kwadratowych ramion, po czym się wyprostowała:

                  O radości, iskro bogów,
                  Córo Elizejskich Pól,
                  Na świętości twojej progu
                  Śpiewa nam niebiański chór .
                                          9
                  Czytała z tłumionym patosem, powoli, mocno, pozwalając każdemu słowu
               wydostać się z ust, zanim je wypowie.
                  Rachela siedziała sztywna i obojętna. Postanowiła, że odpuści sobie lekcje
               niemieckiego, traktując je z najwyższą obojętnością. Nawet myślała, że byłoby
               rzeczą godną pochwały, gdyby dostała z niemieckiego dwójkę. Ale z dwójką z nie-
               mieckiego jej matura byłaby nieważna, a do tego nie mogła przecież dopuścić.
               Robiła sobie wyrzuty, że nie ma odwagi wystąpić przeciw temu przedmiotowi,
               otwarcie go zignorować. Wszystko, na co mogła się zdobyć, to postanowienie, aby
               pracować tylko tyle, ile od niej wymagają – ale bez zaangażowania, bez pilności.
                  Nie słuchała pierwszych strof. Spoglądała przez okno i obserwowała choinkę.
               Jedna z jej gałęzi kołysała się. Rachela dojrzała na niej huśtającego się małego
               ptaszka o żółtawym brzuszku. W dziobie trzymał zieloną igiełkę. Przeżuwał ją,
               lekko poruszając skrzydłami.

                  Twoja moc cudowna zaćmi
                  Zgubny podział, gorzkie łzy;
                  Wszyscy ludzie będą braćmi,
                  Gdy twe skrzydło w locie lśni.

                  Coś znajomego dotarło do uszy Racheli. Nagle przebudziła się: „Wszyscy ludzie
               będą braćmi!” – to hasło jej partii! Marzenie jej towarzyszy! Symbol jej dążeń?
               Ktoś tutaj drwił sobie z niej, z jej towarzyszy, jej przyjaciółek, z samej pani Fajner.
               Jak brutalnie fałszywie, jak okropnie brzmiały te słowa tu, w tym pomieszczeniu,
               w getcie, w tym właśnie języku! Rachela usłyszała ostre stukanie w dalekie drzwi:
                                   10
               „Raus! Alle Juden raus!” . – Usłyszała oficerki dudniące po bruku oraz fragment



               9     Fryderyk Schiller, Oda do radości, tłum. Andrzej Lam.
         136   10    Wychodzić! Wszyscy Żydzi wychodzić! (niem.).
   133   134   135   136   137   138   139   140   141   142   143