Page 136 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom drugi.
P. 136

dorównujący Rumkowskiemu energią i uporem, także zachwycił się planem, to
               nic dziwnego, że Marysin rzeczywiście w niedługim czasie wypełnił się dziećmi
               i młodzieżą.
                  Przede wszystkim przeniesiono tam trzy tysiące sierot. Zaopatrzono je we
               wszelakie dobra, aby mogły przeżyć wojnę w zieleni i na świeżym powietrzu,
               zapominając o istnieniu getta. Urządzono również półkolonie dla dzieci ze
               szkół, które otwarto w samym getcie. Poza tym rozentuzjazmowany Zybert zor-
                                              6
               ganizował tam wzorcowe hachszary , gdzie młodzież syjonistyczna uprawiała
               ziemię, pielęgnowała drzewa owocowe i przygotowywała się do roli pożytecznych
                              7
               członków kibuców  w dalekiej Ziemi Izraela – dokąd wyjedzie pewnego pięknego
               dnia, który jest już bliski.
                  Piękny Marysin nie tylko nie został zniszczony, ale stał się jeszcze piękniejszy.
               Do śpiewu ptaków dołączył się śmiech i śpiew dzieci.



                                                 *


                  Na Marysinie znajdowało się również gettowe gimnazjum. Zajęło ono jedyny
               murowany budynek w okolicy. Klasy były przestronne i jasne, okna szerokie –
               pełne słońca. Drzwi frontowe budynku wychodziły na wielkie, płaskie schody,
               które prowadziły do małego lasku. Przez lasek ciągnęły się rozwidlone ścieżki
               wiodące do kilku pobliskich drewnianych budynków, gdzie również umieszczono
               klasy, ponieważ murowany dom nie zdołał pomieścić wszystkich gimnazjalistów.
                  Rachela lubiła chodzić do szkoły. Rankiem, kiedy wychodziła z bramy, obej-
               mowało ją chłodne powietrze splecione z ciepłymi powiewami wiatru. Podmuchy
               te były zapowiedzią dusznego żaru, który za kilka godzin spadnie na getto – ale
               tymczasem jeszcze rześko chłodziły. Ubrana w cienką sukienkę, na gołych nogach
               miała sandały i szła lekko, niemal się unosząc.
                  Ulica Lutomierska była jeszcze cicha. Kilku zaspanych handlarzy stało pod
               ścianami domów, leniwie zachwalając swoje towary. Tak po prostu, bo żadnych
               kupujących nie było jeszcze widać. Kilku mężczyzn spieszyło na modlitwy, kilku
               urzędników z teczkami – do biur, od czasu do czasu pojawił się jakiś robotnik
               z menażką w ręku. Resztę przechodniów stanowili uczniowie.



               6    Hachszara – organizowane przez syjonistów ośrodki przygotowujące do pionierskiego życia w Pale-
                  stynie, najczęściej uczące pracy na roli. Powstawały już w okresie międzywojennym, w gettach
                  były namiastką normalnego życia i nadziei na przyszłość.
               7    Kibuce – spółdzielcze gospodarstwa rolne, w których wszyscy mają takie same prawa i obowiązki,
                  z założenia nie ma w nich własności prywatnej, a wszystkie decyzje podejmowane są wspólnie.
         134      Kibuce odegrały znaczącą rolę przy tworzeniu nowego państwa żydowskiego.
   131   132   133   134   135   136   137   138   139   140   141