Page 67 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 67
Wkrótce byli już pierwsi żydowscy kupcy i przemysłowcy. Ale to wszystko, nie
zapominajcie, działo się na Starym Mieście, gdyż żadne restrykcyjne przepisy
nie zostały cofnięte. Stosunek Niemców do Żydów zbiegał się z polityką carską,
gdyż jakby na życzenie łódzkich Niemców w 1825 roku został wydany dekret
o żydowskim rewirze, który, prawdę mówiąc, nie był niczym innym jak rodzajem
getta. Ale Niemcy jeszcze nie byli usatysfakcjonowani tym dekretem. Chcieli, aby
całkowicie została zatrzymana żydowska migracja do Łodzi, i jeśli tylko mieliby
taką możliwość, całkowicie usunęliby Żydów z miasta.
Redaktor Mazur westchnął:
– I to się działo sto lat temu…
W drzwiach gabinetu pojawiła się majestatyczna, siwa głowa pana Rumkow-
skiego. Płomiennie czerwona róża wetknięta była w klapę jego obwisłej marynarki,
drugą różę, złamaną, gniótł między palcami. Wykrzywił twarz z udawaną złością:
– Zostawiliście mnie samego z kobietami, ha? – Gutman podniósł się i od-
stąpił mu swój fotel. Samuel wyciągnął do niego pudełko cygar. Starszy pan
machnął obydwiema rękami: – A co, przyszedłem tutaj siedzieć? Przecież dziś
jest simche , czyż nie?
45
– Rozmawiamy o interesujących sprawach – profesor zachęcał go gestem,
żeby usiadł.
– Interesujące rzeczy… dla was wszystko jest interesującą sprawą! Aby tylko
gadać, filozofować! – Rumkowski zaczął burczeć, udając złość, po czym zwrócił
się do Mazura: – Powiedz mi, redaktorze, o czym pan z nimi tyle gada, ha?
Starszy pan wypowiedział słowo „redaktor” z nieskrywaną niechęcią. Nie to-
lerował Mazura i nie mógł znieść jego rozmowności. Dla niego Mazur był wielkim
próżniakiem, batlenem , próżnym i pasożytniczym, odpłacającym się światu
46
przegadanymi artykułami, które pisze do swej gazety. Dla Rumkowskiego była
to jawna niesprawiedliwość, że Mazur swoim słowami, czy to napisanymi, czy
wypowiedzianymi, mógł czasem więcej zdziałać niż on – niestrudzony człowiek
czynu. W szczególności Rumkowski nie mógł wybaczyć Mazurowi szacunku, jakim
cieszył się w partii syjonistycznej, i pozycji, jaką tam osiągnął bez najmniejszego
wysiłku ze swej strony.
– Rozmawiamy o getcie dla Żydów, które egzystowało w naszym mieście
sto lat temu, w czasach Tchum haMojszew – poinformował go Mazur takim
47
tonem, że dla wszystkich od razu ich wzajemna antypatia stała się oczywista.
45 Simche – radość, używane też jako synonim przyjęcia.
46 Batlen – pobożny Żyd, który całe dnie spędza w bet midraszu (domu nauki); określenie używane
także w odniesieniu do osób niepraktycznych, próżniaków.
47 Tchum haMojszew – żydowskie określenie tzw. strefy osiedlenia. To ustanowiony w 1791 r. przez
Katarzynę II obszar zachodnich ziem Imperium Rosyjskiego, na którym wolno było mieszkać Żydom. 65