Page 50 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Zenia Larsson - Cienie przy drewnianym moście.
P. 50

– Co się dzieje? Och, żeby to móc zrozumieć…
             – Kiedy przyjdą kartofle? Czy ktoś widział ciężarówki?
             – A czym mamy palić? Brykiety się kończą.
             – Nie ma rady, musimy się dopasować.
             Zdarzało się, że ciężarówka z żywnością wjeżdżała do getta przez dokład-
           nie strzeżoną bramę. Ludzie biegli natychmiast do punktu rozdzielczego ze
           swoimi kartkami, cisnęli się wokół, wszyscy w nadziei, że dla nich starczy.
           Wśród wielkiego tumultu trudno było się dopchać do swojej porcji, a potem
           ją zachować. Jakub miał dzisiaj okazję przypatrzyć się ich własnej gettowej
           policji, młodym, silnym chłopakom, którzy próbowali utrzymać porządek.
           Wielu z nich nosiło już buty z cholewami, mundury mieli eleganckie i czyste .
                                                                           16
           Lewin odkrył, że żydowscy policjanci z łatwością upodabniali swoje krzyki
           do innego, dobrze wszystkim znanego wrzasku. I że uderzenie gumową pałką
           jest równie bolesne i zostawia równie bolesne ślady, jeśli je zadał współwy-
           znawca, a nie Niemiec.
             Tego dnia wrócił do zakładu roztrzęsiony i bez swojej racji żywnościowej.
           Siedział potem dłuższą chwilę przy oknie, wyglądał na ulicę. Ostrożnie po-
           macał bolące od uderzenia pałką ramię, obserwował policjantów, którzy od
           czasu do czasu przechodzili pod oknem. Był zdumiony, że tak szybko udało się
           utworzyć żydowskie siły policyjne i że tak błyskawicznie zaczęły one wypełniać
           przeznaczoną im rolę. O ile wiedział, nie było przedtem w Polsce policjantów
           żydowskiego pochodzenia, na takie tradycje nie można się więc powoływać.
             Czy to jest tak, że pewien typ rąk jest stworzony do bicia? Tak jak jego były
           stworzone, by namydlać twarze, a szewca, by reperować buty. Czy to wrodzona
           właściwość tych chłopaków, że tak łatwo chwycili za pałki? A może bili ze
           strachu przed otaczającym ich światem, którego nie rozumieli, lub po prostu,
           żeby się przed czymś chronić? Ale bili przecież z własnej woli, nie pracowali
           pod przymusem. Może łatwo jest szarżować z pałkami na zastraszoną, wygło-
           dzoną ludzką masę, jeśli w nagrodę ma się zagwarantowane bezpieczeństwo
           dla całej rodziny i większe przydziały?
             Lewin westchnął i odszedł od okna. Rozumiał, że jego myśli są myślami
           głodnego, który ocenia najedzonego. Lecz mimo wszystko – mundurów,



           16   Żydowska policja działała w getcie już od lutego 1940 r. (oficjalnie od 1 maja). Początkowo było
             250 funkcjonariuszy, ale ich liczba szybko rosła, bo stanowisko wiązało się z wieloma przywile-
             jami. Nosili żółto-białe opaski z niebieską gwiazdą oraz niebieskie czapki z czerwonym otokiem
     50      oraz pałki.
   45   46   47   48   49   50   51   52   53   54   55