Page 122 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Zenia Larsson - Cienie przy drewnianym moście.
P. 122

– Tak, to duża rzecz. Może teraz pójść bardzo szybko.
             – Nie jesteś przekonany? Jak się ciebie słucha, to można pomyśleć, że to
           wojnę przedłuży.
             – Oczywiście, że nie.
             – Tak sądzisz? – rzekł Goldberg drwiącym głosem.
             Jakub chodził nadal po pokoju, Icek śledził go z przymkniętymi oczami.
             – Słuchaj, Jakub. Naprawdę cię nie poznaję. Jestem pewny, że gdyby to się
           zdarzyło wcześniej, skakałbyś do góry z radości i obwieszczał koniec wojny za kilka
           tygodni. A teraz? Mówisz o tym, jakby to była jakaś całkiem zwyczajna rzecz.
             – Jesteś rozczarowany, że nie podskakuję z radości?
             Jakub usiadł koło przyjaciela, popatrzył mu w oczy, zobaczył, że nie były
           tak radosne, jakby się to mogło wydawać.
             – Ja naprawdę się cieszę. Rozumiem, że stało się coś ważnego. Z rosyjskiego
           frontu też dobre wiadomości.
             – Masz na myśli Rostów? 25
             – Zatrzymali tam Niemców, a poza tym są na górze chyba jakieś tarcia,
           skoro Hitlera zrobili głównym dowódcą. Rommlowi też źle idzie w Afryce.
           Ale…
             – Ale?
             – No, po prostu nie jestem w formie. To może dlatego, że zimno. Marznie
           się w pracy, marznie się w domu. Obawiam się, że zima będzie ciężka. Kto by
           się spodziewał, że grudzień może być tak zimny?
             Goldberg położył obie ręce na kuchni, która nadal była ciepława.
             – Tak – powiedział. To będzie trudny orzech do zgryzienia. U mnie w pracy
           jeszcze jako tako, ale w domu okropnie. U nas na parterze zimniej niż tutaj.
           Żeby tylko mieć coś w brzuchu, łatwiej byłoby wszystko znieść.
             – Byłoby łatwiej, gdyby kobiety przestały tak dużo gadać o jedzeniu –
           wtrącił Henryk Zajdel poirytowany. – Gdzie się człowiek nie odwróci, stale
           słyszy to przeklęte zrzędzenie: „Przed wojną to ja gotowałam to i to. Gęś to
           piekłam w ten sposob, kurę gotowałam, a kurczaka przypiekałam”. O niczym
           innym nie mówią, a człowiekowi tylko ślina do gęby płynie.
             – Nie tylko kobiety mówią o jedzeniu – rzekła Helena pojednawczym
           tonem. – Od mężczyzn też to słyszałam, nieprawda, Jakub?




           25   W listopadzie 1941 r. pod Rostowem Niemcy ponieśli pierwszą porażkę w starciu z Armią Czer-
    122      woną, była to jednocześnie pierwsza udana radziecka kontrofensywa II wojny światowej.
   117   118   119   120   121   122   123   124   125   126   127