Page 74 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 74
– Rzeczywiście chcesz całymi dniami zmagać się z grzesznymi myślami?
– Oblizał wargi. – Nie wiesz, że Lilit każdej nocy krąży i klei się do każde-
38
go mężczyzny, który śpi samotnie? Naprawdę chcesz, aby dusiła cię swoimi
włosami? Wiesz chociaż, że każdy jej włos jest wężem, który swoim jadem
może zatruć cały pułk żołnierzy? Tego ci jeszcze brakuje w całym tym nie-
szczęściu? Grzeszne myśli zniszczą cię… A potem, na tamtym świecie powie-
szą cię za język… Pójdziesz do czyśćca, będziesz błąkał się między niebem
a ziemią… – Fiszel aż się wzdrygnął, ponieważ mówiąc to, miał też siebie samego
na myśli…
Josel splunął siarczyście, żeby pozbyć się wapiennego pyłu, który dostał mu
się do ust.
– Sam sobie poradź lepiej z grzesznymi myślami – spluwając, odpowiedział
Fiszelowi. – A o mnie niech cię głowa nie boli.
Fiszel aż podskoczył.
– Skąd wiesz, że mam grzeszne myśli?
– A co? Jesteś aniołem? – Josel wytarł usta rękawem.
Nie spojrzał nawet na Fiszelego, który czuł się, jakby walił głową o mur. Oczy-
wiście, Josel wiedział, że przy całym swoim przestrzeganiu przykazań, przy całej
swojej pobożności, będzie musiał odpokutować grzech odmawiania ożenku, ale
kim był Fiszel, żeby przychodzić tu i prawić mu kazania? A nawet jeśli, jak to się
mówi: cuzamen chazejrim gepaszet , to co? Obecnie Josel nie miał do Fiszelego
39
ani krzty zaufania i nie będzie wierzył w jego dobrą przyjaźń, choćby całe mia-
steczko miało go za człowieka bez skazy i obdarzało bezgranicznym zaufaniem.
Człowiek, który okrada i oszukuje swoich klientów, nawet tych bogatych, nawet
w dobrej wierze, może równie dobrze okraść i oszukać każdego, a potem znaleźć
na to usprawiedliwienie. Josel wiedział, że największy zbrodniarz nawet przed
samym sobą nie lubi się przyznawać do tego, że jest złoczyńcą i grzesznikiem,
a prędzej, aby oczyścić się, znajdzie przekonujące dla sądu uzasadnienie swego
przestępstwa.
– Rzeczywiście, ponieważ nie jestem aniołem – zwykle zaczerwieniona twarz
Fiszelego teraz dopiero się rozpaliła – ja też rozmyślam o bożym sądzie na tam-
tym świecie. – Fiszel czuł się coraz bardziej niekomfortowo. Muskuły na jego
ramionach napięły się gwałtownie, nie wiedział, czy on sam był tego przyczyną,
czy Josel. – I ty też mógłbyś o tym pomyśleć… – jego dłoń zacisnęła się w pięść.
– Póki co, nie do końca rozumiem wyroki boskie na tym świecie – odpowie-
dział Josel sucho.
38 Lilit (hebr.) – żeński odpowiednik demona, upiorzyca niebezpieczna dla kobiet w ciąży i niemow-
ląt w pierwszych tygodniach ich życia, w niektórych przekazach uważana za pierwszą żonę biblij-
nego Adama, poprzedniczkę Ewy, uwodzicielka.
74 39 (jid.) – Razem świnie paść, tu w znaczeniu: wychować się razem, dobrze się znać.