Page 40 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 40

się dokładnie tak samo, jak do dorosłych. Kiedy staną się na tyle dojrzałe,
           aby zrozumieć, zrozumieją, i inni nie będą mieli na nich wpływu, ani złego,
           ani dobrego.
             Kiedy dzieci przyglądały się, jak Abele Głupek wraca z powrotem na swoje
           miejsce, obok Joselego Obeda, zauważyły wchodzącego na rynek Żyda z Erec
           Isroel , który zbierał Erec-Jisroel-Gelt . Choć Żyd ten mało odróżniał się po-
                                           75
               74
           wierzchownością od innych sztetlowych Żydów, dzieci stwierdziły, że spowity jest
           w tuman piachów pustyni i przynosi ze sobą woń przypraw z Ziemi Izraela. Hinda
           na swoim stryszku, nad mizrachem , miała powieszoną puszkę, do której przy
                                        76
           każdym zapaleniu świec wrzucała kopiejkę tzw. licht-gelt  dla Żyda z Erec Isro-
                                                          77
           el, zaczęła więc opowiadać dzieciom historie o Ziemi Izraela i świętym mieście
           Jerozolimie, o przodkach i o tym, jak oni żyli.
             Ni z tego, ni z owego przeistoczyło się to w taką zabawę: w czasie gdy Hinda
           opowiadała historie z Chumeszu, a w tłumie na Pociejowie pojawiała się jakaś
           interesująca postać, jak na przykład krawiec czy szewc, którzy wcześniej się
           dziś zamykali i teraz opuszczali swoje warsztaty, albo przechodzili obok blacharz
           czy Fiszel Rzeźnik i szames z synagogi, reb Lejbele Pożeracz Japcoka – dzieci
           razem z Hindą przenosiły ich w wyobraźni do dawnych czasów na piaszczysto-
           -kamieniste targowisko w Erec Isroel i próbowały wyobrazić sobie, czym każdy
           z tych bocianieckich sąsiadów zajmowałby się tam i jak by wówczas wyglądał.
             Szolem, starszy syn Hindy, pierwszy raz odezwał się, wskazując brodą na
           Joselego Obeda, który wciąż jeszcze stał oparty o framugę swojego sklepiku
           z wapnem.
             – Jego to by nawet nie wpuszczono do Erec Isroel.
             – A czemuż to? – Hinda ze zdumieniem popatrzyła na syna.
             – Dlatego, że nie mogliby go wpuścić. Ma złą twarz i nie odzywa się do ciebie
           ani słowem.
             – Jestem przecież niewiastą, głuptasie – odpowiedziała Hinda łagodnie.
             – Ale kiedy ty mówisz mu „dzień dobry”, mógłby przecież normalnie odpo-
           wiedzieć, co? Dlaczego on tak burczy?
             – Bo on jest niegodziwcem! – starsza córka Hindy, Gitla, poparła brata, choć
           w przeciwieństwie do jego powagi, ona była chichotką.



           74   Erec Isroel – Ziemia Izraela.

           75   Erec-Jisroel-Gelt – pieniądze wspierające Żydów mieszkających na terenach Ziemi Izraela. Nie
             chodzi tu o związany z rozwojem syjonizmu Fundusz Narodowy.
           76   Mizrachem – tabliczka, obraz, wycinanka umieszczana na wschodniej ścianie domu lub synagogi,
             wskazywała Żydom kierunek, w który powinni się zwracać podczas modlitwy. W diasporze to sym-
             boliczny kierunek, gdzie znajduje się Jerozolima. 
     40    77   Licht-gelt – dosł. pieniądze światła.
   35   36   37   38   39   40   41   42   43   44   45