Page 391 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 391
– Niechaj Najwyższy was wspiera...
– A ty... czy nam pomożesz?
– Pomogę.
– To gdzie jest Abele?
– Wczoraj był u tej dziwki Magdy. Przysięgam, że nie wiem, gdzie jest teraz.
– Idź i poszukaj go! – Josel dziwił się rozkazującemu tonowi swojego głosu.
– Spróbuję. Zrobię, co będę mógł, aby nic mu się nie stało... I... i jej… Hindzie
też nie.
– O nią się nie martw.
– Oddam życie w jej obronie. Ona pomoże mi zostać Żydem.
– Lepiej wybij sobie te głupoty z głowy i ją też... Ostrzegam cię. Jeśli naprawdę
myślisz o jej dobru, to daj mi znać, kiedy ta twoja hołota będzie chciała na nas
napaść. A teraz... zabieraj się stąd. Jeśli zauważą, że ze mną rozmawiasz, to nam
obu dadzą popalić. Zapomniałeś, że wśród Żydów wybuchła zaraza?
Ten dziwny dzień przeszedł, jakby nic się nie stało. A jednak nocą strach nie
zelżał, wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej spotężniał.
Nazajutrz był zwykły, powszedni dzień. Chłopi wyszli na pole dziedzica. Mieli
wiele pracy również wokół swoich zagród. Młodsi spędzili cały dzień w fabryce.
Tam zaś przyczaili się członkowie stowarzyszenia Achdes i zaczęli urabiać kilku
zaprzyjaźnionych Polaków. Prawdziwym wrogiem polskich chłopów – próbowali
im wytłumaczyć – jest car Mikołaj. Car Mikołaj jest też wrogiem Żydów, więc
przeciwko niemu powinni wspólnie powstać jedni i drudzy.
– To po co wam krew żydowskich dzieci na mace? I dlaczego je łapiecie, żeby
obrzezać i zamienić w Żydów? – pytali chłopi bez owijania w bawełnę.
Achdesnicy tłumaczyli im prostymi słowami, że to są historie wyssane z palca,
że wrogowie ludu chcą odwrócić uwagę od prawdziwych winowajców, więc wy-
myślają rozmaite opowieści na temat Żydów. Bo Żydzi wcale nie potrzebują krwi,
nawet zwierzęcej, i że bardzo trudno kogoś nawrócić na judaizm, nawet jak ktoś
faktycznie chce zostać Żydem.
– A Abuś Wariat? – pytali goje.
– Abele Głupek – wyjaśnili achdesnicy – został znaleziony w bejt midraszu
już obrzezany.
– To gdzie by indziej go obrzezano – chłopi upierali się przy swoim. – Ksiądz
i gospodyni już znaleźli na to sposób... Sami mówicie przecież, że księża są
dwulicowi i że rabin nie jest lepszy od księdza.
– Księża i rabini faktycznie utrzymują lud w ciemnocie i służą bogaczom –
zgodzili się achdesnicy – ale wybijcie sobie z głów, że Abele Głupek jest synem
księdza.
– Co to znaczy, że mamy sobie to wybić z głowy? Abuś przecież sam się
przyznał. Zapytajcie Magdy, to usłyszycie!
Abele Głupek, który ostatniego lata nie mógł sobie znaleźć miejsca i często
nocami wędrował po wioskach, przez jakiś czas włóczył się też po Bocianach, aż 391