Page 228 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 228

sobie z człowieka, powołując do życia Żyda Jezusa, który stał się powodem
           bezgranicznej nienawiści między Żydami i gojami, przy czym Żydzi zawsze
           przegrywali w tym konflikcie. Jak Wszechmogący mógł przyglądać się rzeziom
           tych, którzy byli mu najbardziej oddani, tych, którzy nieśli Jego świętą Torę przez
           świat?
              Jankew wciąż jeszcze od czasu do czasu zachodził do reb Sendera Kabalisty,
           żeby przyprzeć go do muru pytaniami, które mu danego dnia przyszły do głowy,
           na przykład: co by się stało, gdyby Adam – pierwszy człowiek – nie zjadł owocu
           z Drzewa Poznania Dobrego i Złego, tylko z Drzewa Życia, lub: co zostało zapisane
           na pierwszych tablicach Mojżesza – tych, które połamał? Jednak odpowiedzi
           reb Sendera uspakajały Jankewa tylko na chwilę, gdyż nie zgadzały się z jego
           własnymi przemyśleniami i nie rozwiewały wątpliwości.
              Jeszcze tej samej pięknej, złotej jesieni zaczęli razem z Arielem czynić na
           złość Rebojne szel Ojlem i wystawiać go na próbę. Wieczorami wędrowali wiej-
           skimi drogami z odkrytymi głowami, nie myli rąk przed jedzeniem, nie odmawiali
           błogosławieństwa nad chlebem i popełniali dziesiątki innych wykroczeń.
              Hinda zauważyła niewłaściwe zachowanie Jankewa i robiła mu wyrzuty z nutą
           desperacji w głosie. Była rozdrażniona i Jankew dobrze wiedział, co ją dręczyło.
           Potrafiła tak bardzo martwić się „na zapas”, że dosłownie doprowadzała go tym
           do szału.
              Na przykład Szolem dopiero za parę lat musiał stawić się do poboru do car-
           skiej armii, ale Hinda już nie mogła spać po nocach z tego powodu. Nie można
           było tego wprawdzie porównać z nieszczęsnym losem kantonistów, którzy jeszcze
           do niedawna znikali na całe dwadzieścia pięć lat, ale – jak wyjaśniała Hinda –
           pobór do armii też nie był bagatelą, zwłaszcza dla matki. Zdawała się przy tym
           zapominać, że Szolem był zameldowany w księgach powiatowego naczelnika
           razem z Jankewem jako jego brat bliźniak, a braci bliźniaków do armii nie brano .
                                                                           1
              Hinda jednak nie potrafiła przestać się martwić. O tej porze roku Bociany
           były pełne „trupów” – czyli młodych mężczyzn, którzy musieli stanąć twarzą
           w twarz z przeznaczeniem, to znaczy stawić się do „losowania”. Do tego jesz-
           cze po błogo uśmiechniętym sztetlu zaczęła szerzyć się pogłoska, że chociaż
           Rosja dopiero co została pokonana przez Japończyków , na świecie na nowo
                                                          2
           rozpęta się wojna. Biedni młodzieńcy z Bocianów – czyli prawie wszyscy w wieku


           1    Przymusowa służba wojskowa w armii carskiej trwała długo (nawet 25 lat) i była bardzo trudna.
             Rekrutów z Królestwa Polskiego wysyłano do odległych rejonów wschodniej części imperium w eks-
             tremalne warunki i kierowano do ciężkich zadań, a w czasie działań wojennych na pierwszą linię
             frontu. Dlatego rodziny i sami rekruci podejmowali różne sposoby, by uniknąć służby, wliczając
             w to nawet samookaleczenia, a także zmiany w dokumentach (daty urodzenia czy stan cywilny).
           2    Wojna rosyjsko-japońska (1904-1905) dotyczyła panowania na Dalekim Wschodzie i zakończyła
             się klęską Rosji. Była bezpośrednią przyczyną wybuchu rewolucji 1905 r. W konflikcie po obu stro-
    228      nach zginęło ponad 120 tys. osób.
   223   224   225   226   227   228   229   230   231   232   233