Page 149 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 149
świadomość nie zrażała. Był już zmęczony ciągłym strachem i nie zamierzał ukry-
wać się ze swoim nowym stylem życia i przekonaniami. Postanowił żyć między
swoim ludem, żyć jak lud – a równocześnie walczyć z zacofaniem i ignorancją
w samym gnieździe.
Fachu fryzjera wyuczył się podczas swoich studenckich lat. Zajęcie to pomogło
mu wtedy przetrwać i dopracować się obecnej pozycji. Teraz, w Bocianach, również
wykorzystywał je do osiągnięcia swoich celów. Zakład fryzjerski miał tę zaletę,
że jego drzwi były ciągle otwarte. I chociaż Szmulik wiedział, że żaden żydowski
„przedstawiciel ludu” szybko się u niego nie pojawi i na początku będzie miał
jedynie gojską klientelę, ponieważ u gojów fryzjerzy często spełniali też funkcje
felczera – za szczęśliwy uważał fakt, iż mógł otworzyć swój zakład barwierski
przy samym placu targowym, z boku Pociejowa. Dawało mu to sposobność do
rozpowszechniania swoich poglądów i idei jeśli nie wewnątrz, to przynajmniej
na zewnątrz, przed drzwiami. Zagadywał Żydów, którzy gromadzili się na placu
i reagował na wszystko, co rozgrywało się przed jego oczami. Oczywiście nie
deklarował się otwarcie jako syjonista. Z jednej strony uważał, że tak było le-
piej, z drugiej – fakt jego partyjnej przynależności nie miałby dla mieszkańców
Bocianów żadnego znaczenia, ponieważ nie bardzo wiedzieli, o co chodzi z tym
„syjonizmem”, a nazwisko doktora Herzla było im obce. Szmulik głosił więc
39
swoje poglądy publicznie, lecz bez używania nowoczesnego języka, gdyż w ten
sposób mógł lepiej osiągnąć swoje cele.
Kiedy Josel wpadł z Binele do „zakładu” Szmulika, oprócz felczera było tam
akurat dwóch chłopów. Jeden siedział na krześle fryzjerskim ze zwichniętą ręką,
a drugi pomagał Szmulikowi ją ciągnąć, żeby z powrotem naprowadzić kość na
właściwe miejsce w stawie.
Szmulik spojrzał krótko na Josela spod okularów w grubych oprawkach, które
zsunęły mu się do połowy nosa i nawet nie mrugnąwszy okiem, kontynuował
nastawianie zwichniętej ręki, posapując i pojękując razem z dwoma chłopami.
Zadanie nie było łatwe i przeciągało się, Szmulik wysapał więc zduszonym gło-
sem w stronę Josela: „Chodź tu i pomóż!”. Josel posłuchał. Jak zahipnotyzowany
podszedł do jęczącego chłopa, pociągnął go mocno za rękę, aż kość chrupnęła,
i operacja zakończyła się pomyślnie.
Szmulik Felczer przetarł okulary i wytarł pot z czoła dużą, pogniecioną, białą
chustką. Podczas gdy jeden z chłopów położył na stoliku pod lustrem fryzjerskim
główkę kapusty i kawałek białego sera – wynagrodzenie felczera, Szmulik już wy-
pytywał Josela o szczegóły jego życia, jak gdyby był jego dawno niewidzianym krew-
nym. Kiedy Josel kilkakrotnie próbował przerwać to wypytywanie, mówiąc krótko
i szorstko, w jakiej sprawie przyszedł, działało to na Szmulika jak na umarłego bańki.
39 Teodor Herzl (1860-1904) – twórca syjonizmu i idei utworzenia żydowskiego państwa Izrael. Był
doktorem praw, dziennikarzem, pisarzem. 149