Page 152 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb "Bociany. Opowieść o sztetlu”.
P. 152

– A niby jak zamierza tego dokonać? – zapytał Josel, myśląc równocześnie,
           że powierzył swoje dziecko w ręce samego diabła.
              – Łatwe to nie będzie. – Szmulik z powagą potrząsnął głową. – Ale nie szkodzi.
           Wyzwolimy naszą ziemię z obcych rąk. Zdaj się na doktora Herzla. On prowadzi
           już negocjacje z samym tureckim sułtanem, a Anglicy też wkrótce będą skłonni
           inaczej spojrzeć na tę kwestię. Będzie się też prowadziło negocjacje z innymi
           krajami, sprzeda się miliony szekli…
             Josel przerwał mu, pytając z drwiną:
              – A z  Rebojne szel Ojlem też zamierzacie prowadzić jakieś… jakieś
           negocjacje?
             Szmulik rzucił mu szybkie, ostre spojrzenie:
              – Rebojne szel Ojlem proponuje tylko, żeby Żydzi jechali do Syjonu umierać.
           My chcemy w Syjonie żyć.
              – W Syjonie? – Josel wydął usta, jak gdyby był gotów splunąć na Szmulika.
           – Możecie sobie jechać do tego waszego Syjonu. Ale czy zamierzacie przyspieszyć
           koniec wygnania bez pomocy Rebojne szel Ojlem? A może w ogóle nie potrzebujecie
           żadnego Mesjasza, co? Czy wiesz, co możecie osiągnąć, mędrcu ty mój? Możecie
           z Ziemi Świętej uczynić jeszcze jedną diasporę, tyle jesteście w stanie zdziałać!
             Szmulik wsmarowywał maść w ogoloną, czerwono-siną czaszkę Binele i teraz
           już pozwolił sobie odwrócić częściowo twarz w stronę Josela.
              – A co dało czekanie z założonymi rękami na przyjście Mesjasza? Powiedz
           mi, skoro jesteś takim wielkim mędrcem. Mamy jeszcze parę tysięcy lat czekać
           i cierpieć prześladowania? Pozwolić się palić i zarzynać? Nie spieszy mu się,
           temu twojemu Mesjaszowi. Ma czas, ten wybawiciel, co? O co tyle hałasu? Czy
           ma dla niego jakieś znaczenie jeszcze jeden pogrom jak w Kiszyniowie , jeszcze
                                                                    42
           jedno pokolenie cierpiące prześladowania i niedolę? Tania jak barszcz jest dla
           niego żydowska krew. Dlatego mówimy sobie: dość czekania. Lud Izraela stanie
           się swoim własnym Mesjaszem i sam się wyzwoli!
             Josel miał ochotę zatkać sobie uszy, by nie słyszeć zuchwałych słów Szmu-
           lika. Nie miał już żadnych wątpliwości, że reb Lejbele Szames miał rację – tego
           Szmulika należało przepędzić z Bocianów i to tak, żeby nie pozostał po nim żaden
           ślad. Josel doskoczył do fryzjerskiego fotela, by zobaczyć, czy może już porwać
           córeczkę i uciec. Jednak Szmulik wciąż jeszcze wcierał maść w czaszkę Binele,
           więc Josel założył ręce do tyłu i zaczął kroczyć szybko tam i z powrotem po izbie.
           Przygryzł usta, postanawiając nie powiedzieć już ani słowa, żeby i Szmulik więcej
           się do niego nie odezwał. Jednocześnie jednak mimowolnie przeżuwał w sobie


           42   Do pogromu w Kiszyniowe doszło w dniach 19-20 kwietnia 1903 r. Bezpośrednim powodem ataku
             było bezpodstawne oskarżenie Żydów o mord rytualny na dzieciach. Zginęło wówczas 47 Żydów,
             92 osoby zostały ciężko ranne, a około pięćset – lekko. W kolejnych miesiącach i latach nastąpiła
             fala pogromów na terenie całego imperium rosyjskiego, w którym zginęły tysiące osób, spalono
    152      setki domów, synagog i szkół. Spowodowało to masową emigrację Żydów z Rosji.
   147   148   149   150   151   152   153   154   155   156   157