Page 299 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 299
Rozdział dziewiąty
Ze wszystkich obrazów namalowanych przez ojca w 1983 roku najwięk-
sze wrażenie wywarło na mnie płótno zatytułowane Pamiętam Zinę.
Ojciec miał już wówczas siedemdziesiąt cztery lata, lecz jego kariera
artystyczna zaczęła się dopiero przed dwoma laty. Podejrzewam, iż Zina
należała do jego najwcześniejszych wspomnień, które pragnął utrwalić
na płótnie, gdy tylko poczuł się pewnie z pędzlem w dłoni. Na tym obrazie
unieśmiertelnił nauczycielkę, która nauczyła go holenderskiego tańca
klompen do szkolnego przedstawienia, kiedy w drugiej klasie został
wybrany do roli holenderskiego chłopca w sabotach i czapce z daszkiem.
Błękitna postać Ziny płynie z gracją po płótnie, trzymając abstrak-
cyjny instrument, stanowiący być może wyobrażenie artysty o tambury-
nie. Używano ich często w tańcach ludowych, jedynych, których uczono
w szkole Medema. Popularne w owym czasie tańce, takie jak charleston,
shag czy shimmy były uznawane za burżuazyjne i nieodpowiednie dla
młodych socjalistów.
Korona na głowie Ziny jest oznaką najwyższego szacunku, jakim
darzył ją mój ojciec. Za Ziną podąża inna pełna wdzięku postać w kolorze
pomarańczowym, lecz nawet ktoś, kto nigdy nie słyszał o żadnej z nich,
nie będzie miał wątpliwości, która z nich odgrywa główną rolę w tańcu.
Dla Nachmana jego nauczycielki tańca i muzyki pozostały na zawsze
młode i pełne energii – zapamiętał je nie jako duchy z łódzkiego getta,
lecz kobiety, które zapewniły mu niewyczerpane źródło inspiracji dla
własnej muzyki i malarstwa. Trudno się dziwić, że tyle jego obrazów
było pełnych wymyślnych instrumentów muzycznych! Jako dziecko
marzył o posiadaniu instrumentu, dlatego wymyślał je i grał na nich
w wyobraźni.
* * *
Wiosną 1985 roku rozpakowałam przesyłkę z obrazem zatytułowanym
Sonata. Wydawał się bardziej enigmatyczny od innych prac ojca. Kim
jest ta samotna postać na scenie trzymająca w dłoniach nutę? A postaci
bez twarzy na widowni? Miejsce pod sceną przeznaczone do siedzenia
299