Page 295 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 295
* * *
Wiedziałam, że mama marzyła o podróży do Hiszpanii i planowała
ją odbyć wiosną 1981 roku, lecz nie doczekała tej chwili. Pragnęła jej
przez wszystkie owe lata, kiedy pracowała, lecz nie mogła sobie na nią
pozwolić. Jej przedwojenna przyjaciółka Ruth walczyła podczas wojny
domowej w Hiszpanii i wiele opowiadała jej o tym kraju, pulsującym
wszelkiego rodzaju namiętnościami. Podejrzewałam, że pogrążony
w głębokim smutku tata nie będzie nastawiony entuzjastycznie do
jakichkolwiek podróży, szczególnie samotnych. Był przyzwyczajony do
wyjazdów z mamą. Patrząc na broszurki o wycieczkach do Hiszpanii
pozostawione przez mamę na kredensie, czułam, iż życzyłaby sobie,
aby tata tam pojechał. Sama świadomość, iż spełnia jej marzenie, zła-
godziłaby jego ból. Zadzwoniłam do niego i zaproponowałam, że jesienią
pojadę z nim do Hiszpanii. Ku mojemu zdziwieniu zgodził się, lecz powie-
dział:
– Podejrzewam, że od teraz to ty, Aniu, będziesz moją towarzyszką
podróży.
– Zrobię to z przyjemnością, Tinku – odrzekłam, zadowolona, że udało
mi się pomóc mu podnieść się odrobinę z żałoby.
– Ale kinder, co z nimi?
– Och, nie martw się. To już nastolatki.
– Właśnie wtedy trzeba z nimi być – odrzekł.
– David się nimi zajmie – uspokoiłam go.
– Ejer iz an ojcer. On jest skarbem – powiedział ojciec i choć go nie
widziałam, przeczuwałam, że się uśmiechnął.
Kiedy wreszcie dotarliśmy do naszego hotelu w Madrycie, pierwszą
rzeczą, którą tata wyjął ze swojej małej walizki, była duża portretowa
fotografia mamy. Postawił ją na nocnym stoliku.
– Patrz, jest z nami na wycieczce – powiedział, a ja zastanawiałam
się, w jaki sposób zmieścił do walizki swoje ubrania. Cóż, jest przyzwy-
czajony do podróżowania z małym bagażem – pomyślałam w zadumie,
po czym odwróciłam się, nie chcąc go zawstydzać patrzeniem w jego
pełne łez oczy.
Wspólna wyprawa do Hiszpanii zapoczątkowała nową fazę naszej rela-
cji. Bardzo szybko stawaliśmy się czymś więcej niż rodzicem i dzieckiem:
byliśmy teraz przyjaciółmi. Mogłam porozmawiać z tatą o wszystkim
295