Page 238 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 238

potrzebowali pomocy. Nie pójdę na cmentarz bez dodatkowego prze-
          wodnika.
             – Dobrze, dobrze – ustąpił – ale chcę, żebyś wiedziała, że ja wiem.
          Słuchaj, Aniu, poniedziałek to nasz ostatni dzień. Co będzie, jeśli wrócimy
          do domu z niczym?
             Zaskoczył mnie nietypowy dla niego brak optymizmu.

                                        * * *

             Oprócz dostatecznie przygnębiającego bezrobocia, w życiu Nachmana
          w Tel Awiwie istniał jeszcze jeden niszczący aspekt. Gdy tylko powiedział
          choć słowo w jidysz, rozlegał się refren: „Hebrajski! Hebrajski! Hebraj-
          ski!”. Sąsiedzi i krewni nieustannie przypominali mu, aby przestał
          mówić w swoim ojczystym języku. Obcy ludzie patrzyli skonsternowani,
          jakby rzucił jakieś przekleństwo, kiedy na targu odezwał się w jidysz do
          Dory. „Twoim językiem jest teraz hebrajski”. Ich oczy rzucały zatrute
          strzały, bardziej bolesne niż łagodne słowa szwagierki, która powiedziała:
          „Naprawdę, Nachman, musisz porzucić język diaspory. Ty też, Doro. Im
          szybciej to zrobicie, tym szczęśliwsi się tu poczujecie”.
             Choć Nachman nie był już aktywnym członkiem Bundu (komuni-
          styczny polski rząd rozwiązał pozostałości partii w 1948 roku), to jednak
          nadal cenił sobie fakt, iż Bund walczył o legitymizację języka jidysz.
          W przedwojennej Polsce był to element oficjalnego programu partii.
          Jednak tutaj, w kraju Żydów, jidysz był traktowany z odrazą. Używanie
          jidysz jako środka komunikacji w codziennych rozmowach oraz w sztuce
          było integralnym elementem tożsamości bundowców. Język jest pod-
          stawą kultury – myślał Nachman za każdym razem, kiedy rugano go za
          używanie ojczystej mowy. Delegalizując jidysz, Izraelczycy wymazują
          nasze dziedzictwo. Jedenaście milionów użytkowników jidysz w Euro-
          pie, dziesiątki gazet w jidysz w samej tylko Łodzi, zespoły teatralne,
          wykłady, seminaria, powieści, poezja, humor – wszystko to miało zostać
          wyrzucone na śmietnik? Nachmanowi wydawało się to gorzkie jak żółć.
          Przypomniał sobie, jak przed wojną bundowcy sprzeciwiali się odrodze-
          niu hebrajskiego jako języka świeckiego oraz koncentracji wszystkich
          Żydów z całego świata w Palestynie. Bogate, wielowiekowe dziedzictwo
          żydowskie w krajach europejskich, gdzie urodzili się zarówno oni, jak
          i ich przodkowie sprawiało, iż bundowcy uważali te kraje za swoje własne.


          238
   233   234   235   236   237   238   239   240   241   242   243