Page 64 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 64
polecenie, by opiekę nad obozem dla Cyganów objęli lekarze żydowscy.
Zwiększyło to, rzecz jasna, szansę przeniesienia epidemii na teren getta.
Wydział Zdrowia stanął przed dylematem, kogo skierować na tę niebez-
pieczną placówkę. Nie należało liczyć na to, że znajdą się lekarze, którzy
nie będąc do tego zmuszeni, sami zgłoszą się do pracy na tak niebez-
piecznym odcinku. Na szczepionkę weiglowską nie można było liczyć…
32
To nie dla Żydów.
Po długich deliberacjach problem został rozstrzygnięty stosunkowo
demokratycznie. Lekarze sami postanowili, że o skierowaniu do pracy na
terenie obozu cygańskiego decydować będzie losowanie. Okres pracy
miał tam trwać dziesięć dni. Pracowało dwóch lekarzy jednocześnie.
Po dziesięciu dniach zmieniało ich dwóch następnych. Losowaniu
podlegali tylko lekarze nieposiadający rodzin. Wobec tego, że byłem od
roku żonaty, zesłanie do obozu cygańskiego mi nie groziło.
I zaczęło się. Z idealną regularnością co dziesięć dni zmieniała się para
lekarzy, których głównym zadaniem było szybkie separowanie chorych od
zdrowych. (O gruntownym odwszeniu nie mogło być w tych warunkach
mowy). I co piętnaście dni nowa para lekarzy zapadała na dur plamisty.
Nie pomagały żadne środki ostrożności. O jednym z lekarzy, doktorze A.,
opowiadano, że chcąc uchronić się od kontaktu z nosicielami wszy,
badał chorych trzymając stetoskop za pomocą kijka i stojąc na stole.
I on zachorował... Trwało to około dwóch miesięcy. Może nieco dłużej.
Nie potrafię też dokładnie powiedzieć, ilu z tych kilkunastu lekarzy przeżyło.
O ile mnie pamięć nie myli – pięciu. Na szczęście w samym getcie liczba
zachorowań na dur plamisty tylko nieznacznie wzrosła. Nie smakowała
widać zarazkom anemiczna krew zamkniętych za drutami getta Żydów,
skazanych na inne, przewidziane perspektywicznie rodzaje śmierci.
Natomiast wśród Cyganów zarazek mógł sobie poszaleć do woli. Rzadko
gdzie i kiedy zostały stworzone pomyślniejsze warunki dla objęcia epidemią
duru plamistego tak wielkiej liczby ludzi. Początkowo na terenie obozu pro-
wadzono jeszcze jakąś statystykę. Później i jej zaniechano. Nie wystawiano
nawet kart zgonu. Zmarłych chowano bezimiennie na cmentarzu żydowskim,
32 Wynalazcą skutecznej szczepionki przeciwko tyfusowi plamistemu był polski biolog Rudolf Weigl
(1883-1957).
62
Mostowicz_zgck_-010214_.indd 62 14-01-31 14:37