Page 48 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 48
miesiąc, w którym to wydarzenie nastąpiło. Chociaż z drugiej strony
zastanawiam się, czy ta kolejność wydarzeń ma jakiekolwiek znaczenie.
Dziś, po tylu latach? Najwyżej może niektóre fakty uwiarygodnić, ale czy
i to jest konieczne? Lata gettowe mijały, podobne do siebie. Odchodzą-
cego nie żegnano, po nowym spodziewano się zazwyczaj więcej, niż mógł
przynieść. Ale owa, dla przykładu, szpera wrześniowa, podczas której matki
musiały Niemcom oddawać na wysyłkę, czyli na śmierć, swoje dzieci, kiedy
chorych ze szpitali hitlerowcy zagarnęli jak hycel bezpańskie psy, kiedy
synowie troskliwie sadzali swe niedołężne matki na furmanki, które je wio-
zły wprost do ciężarówek będących komorami gazowymi – ta szpera dzie-
liła czas getta na dwa tempa, niby ponurą sonatę skomponowaną przez
szatana. Wydarzenia, o których dalej będzie mowa, działy się więc przed
szperą, a po przesiedleniu do getta Żydów niemieckich, austriackich
i czeskich, co było zresztą tylko krótkim intermezzem w ich golgocie.
Pracowałem wówczas w szpitalu dla zakaźnie chorych. Szpital mieś-
cił się, rzecz jasna, w getcie. Przy ulicy Drewnowskiej. Nie jest to z całą
pewnością dla wydarzeń tych istotne, ale chciałbym wyjaśnić (skoro
już postanowiłem pisać i o sobie), w jaki sposób znalazłem się w tym
właśnie szpitalu. Zaraz po zamknięciu getta – bardzo to ważny odnośnik
16
w czasie! – miałem już za sobą krótki staż w pogotowiu i zgłosiłem się
jako wolontariusz do pracy w szpitalu na oddziale chorób wewnętrz-
nych. Nie muszę chyba podkreślać, że moja wiedza praktyczna nie
była tak szeroka, bym mógł sobie rościć prawo do pracy samodzielnej.
Studia ukończyłem tuż przed wybuchem wojny, w marzeniach dotyczą-
cych przyszłości widziałem się raczej przy stole laboratoryjnym niż przy
łóżku chorego. Jeśli jednak, mimo pewnych oporów czy może niechęci,
rozpocząłem praktykę lekarską, to po prostu dlatego, że tylko owe stu-
dia stanowiły jakąś podstawę, na której mogłem budować moją najbliższą
przyszłość. Natychmiast po tym, jak utworzony został przy Gminie Żydow-
skiej (albo raczej przy Przełożonym Starszeństwa Żydów – używając
17
16 30 kwietnia 1940 r. – nastąpiło całkowite zamknięcie i odizolowanie terenu getta od reszty miasta.
Wokół getta, a także wzdłuż ulic Zgierskiej i Limanowskiego, wyodrębnionych z jego obszaru,
ustawiono płot z drewnianych desek oraz wartowników.
17 Jako szef powołanej przez Niemców Rady Żydowskiej Ch. M. Rumkowski nosił tytuł Der Aelteste
der Juden, co na język polski przetłumaczono właśnie jako Przełożony Starszeństwa Żydów.
46
Mostowicz_zgck_-010214_.indd 46 14-01-31 14:37