Page 201 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 201

...Kiedy dwanaście dni temu stanął w drzwiach rewiru, miejsca na
                  dwudziestudwuosobowych pryczach były zajęte. Jedno tylko pozostało
                  wolne. Zanim podszedł do pryczy i zanim miejsce to zajął, domyślił się
                  – domyślił się?... Nie! Wiedział z całą pewnością, z kim może dzielić
                  wypełniony drewnianymi wiórami siennik, kim jest chory, z którym
                  przyjdzie mu spędzać najbliższe dni i noce w kontakcie tak bliskim jak
                  intymność kochanków.
                    Nie zdziwiło go więc, gdy podchodząc bliżej, dostrzegł wpa-
                  trzone w siebie przez okulary w cienkiej oprawie wypukłe oczy Maksa
                  Bajgelmana i usłyszał jego melodyjny głos: – Dzień dobry, doktorze!...
                  To było przywitanie zgodne z tradycją. A więc znowu Maks Bajgelman.
                  Ludzie różnie to nazywają: przypadek, los, przeznaczenie.
                    Maksa Bajgelmana znał jeszcze z Łodzi. Łodzi tej dawnej, przedwojen-
                  nej. Ubarwionej własną młodością, tak dzisiaj nierzeczywistej jak mit czy
                  legenda. Ojciec Maksa  był znanym muzykiem żydowskim, autorem wielu
                                    178
                  lżejszych i poważniejszych utworów muzycznych, które za pośrednictwem
                  teatrzyków, jak „Azazel” czy „Ararat”, lub też skleconych okazjonalnie
                  zespołów, docierały do smutnych, szarych mieszkań i izdebek zajmowa-
                  nych przez krawców, szewców, handełesów, sklepikarzy z Nowomiejskiej,
                  handlarzy warzyw ze Wschodniej, dostarczając im żydowską muzykę
                  w niezafałszowanym opakowaniu. W getcie Dawid Bajgelman założył
                  orkiestrę symfoniczną. Każdy jej koncert był wydarzeniem kulturalnym,
                  towarzyskim i, pożal się, Boże, politycznym, jako że kończył się zazwyczaj
                  przemówieniem Najstarszego.





                  178  Dawid Bajgelman (1888-1944) – skrzypek, dyrygent i kompozytor. Przed wojną dyrygent orkiestr
                    żydowskich w Łodzi i Warszawie. Od 1928 r. kierownik muzyczny w teatrze żydowskim „Ararat”.
                    Kompozytor piosenek do licznych sztuk teatralnych i własnych piosenek. W getcie łódzkim stworzył
                    i kierował orkiestrą symfoniczną, z którą koncertował w tamtejszym Domu Kultury (ul. Krawiecka).
                    W sierpniu 1944 r., podczas likwidacji Litzmannstadt Getto, został wywieziony w jednym
                    z ostatnich transportów do Auschwitz, potem do jednego z podobozów KL Auschwitz w Gliwicach.
                    Tam – według świadectwa współwięźnia – został zamordowany przez pijanego lagerältestera.
                    Więcej zob. P. Spodenkiewicz, Zaginiona dzielnica…, s. 126-127; A. Kuligowska-Korzeniowska,
                    Życie kulturalne w getcie łódzkim. Muzyka i teatr, [w:] Fenomen getta…, s. 243–280. W kwestii
                    miejsca i okoliczności śmierci Bajgelmana zob. Piekło w obozie niemieckim. Niesamowite dzieje
                    ocalonego więźnia [Altera Szlamkowicza], „Dziennik Łódzki”, nr 4, 1945, s. 4.

                                                                        199






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   199                                  14-01-31   14:38
   196   197   198   199   200   201   202   203   204   205   206