Page 185 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 185
Taka jest z pewnością wola Boga...».
Wyobrażasz sobie Twego Jerza odwołującego się do woli Boskiej?
To było niewiarygodne. Zapytałem go, od kiedy stał się religijnym fatalistą.
Powiedział mi, że w coś musi wierzyć i że w Oświęcimiu tylko to pozostaje,
skoro wie, że wcześniej czy później będzie sprowadzony do tego samego
łajna, które wywozi w beczce.
Jak mogłem na to wszystko zareagować? To nie był pokoik studencki
czy kawiarnia w Tuluzie, gdzie mogliśmy dyskutować do woli i na
każdy temat, a nieraz skoczyć sobie do oczu. Wszystko wydało mi się
nieprawdziwe, wydało mi się fragmentem jakiejś złej powieści... Wiele razy
po tym spotkaniu, już po zakończeniu wojny, zastanawiałem się, kim
był właściwie ten człowiek, którego, jak się nam wydawało, tak dobrze
znaliśmy. Czy zmiażdżonym przez tryby wydarzeń słabeuszem, czy też
tchórzem, delatorkiem i nędznym aktorzyną, który na to przedsta-
169
wienie w teatrze jednego widza, jakim byłem, nauczył się odpowiedniej
roli? Znacznie później odzwyczaiłem się od zbyt łatwego szufladkowania
postaw ludzkich. Zastanawiałem się, jak bym ja rozegrał tę partię życia,
gdyby ze mnie los tak zadrwił jak z niego? Podczas ostatniej wojny żadne
wzorce nie zdawały w zasadzie egzaminu. I im bardziej oddalamy się
od tych wydarzeń, tym bardziej próbujemy rehabilitować to, co tak łatwo,
jak się okazuje, zostało w nas skompromitowane.
Wówczas, u Jerza, oczywiście milczałem. Wracałem do błogiego
stanu pół snu, pół jawy. Jerz chciał jednak to nasze spotkanie zakończyć.
Nie zważając na to, że prawie śpię, że ciągle, aczkolwiek już znacznie
wolniej, zapycham się chlebem, zaczął tłumaczyć mi, dlaczego było to
takie ważne, by mógł z siebie wszystko wyrzucić. Mówił, że to rodzaj
kuracji psychicznej, i że uważa, iż w każdym z nas jest coś z aktora,
a w każdym aktorze coś z ekshibicjonisty...
Tego już słuchać nie mogłem. Brzmiało to tak, jakby pragnął pod koniec tej
rozmowy przypomnieć mi, kto to on w rzeczywistości jest, co sobą reprezen-
tuje, kogo to przed sobą mam: wyrafinowanego intelektualistę, dialektyka,
człowieka umiejącego siebie i innych w każdej sytuacji na zimno analizować...
169 Delator (łac.) – donosiciel, denuncjator.
183
Mostowicz_zgck_-010214_.indd 183 14-01-31 14:38