Page 152 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 152

...Ostatni dzień sierpnia przedostatniego roku wojny. Między barakami
                  i na Lagerstrasse byłego obozu cygańskiego w Brzezince snują się ci
                  szczęśliwcy z łódzkiego getta, którzy przeszli selekcję. Snują się, czekając
                  na chleb, na zupę, na wysyłkę do innych obozów. Snują się skazańcy,
                  dzisiaj czymś rozradowani. Niektórzy – to niewiarygodne – nawet
                  uśmiechnięci, jeśli w ogóle uśmiech mógł się przedostać za druty obo-
                  zowe... Oto rozeszła się wśród Żydów łódzkich wieść, że przywieziony
                  został do Oświęcimia – Rumkowski. Relacje są ponoć wiarygodne i pod-
                  lewane sosem coraz to nowych szczegółów. Dostał się tutaj – żydowski
                  król z łódzkiego getta – w ręce tych, którzy wysiedleni w swoim czasie
                  z tego getta, przeszedłszy przez gehennę obozowej kaźni, przez sita cią-
                  głych selekcji, przez głód i mróz, i morderczą pracę, w ciągu miesięcy,
                  a nierzadko i lat uniwersytetu obozowego opracowywali plany zemsty.
                  I oto miłościwy Bóg żydowski, a może raczej Bóg zemsty ze sztuki Szaloma
                  Asza , pozwolił im plany te, dokładnie tak, jak je sobie wymarzyli, zreali-
                      142
                  zować. Jakiemu szczęściarzowi udaje się tak wcielić w życie swoje marze-
                  nia? Tu w Oświęcimiu oni byli królami. Po to, by przeżyć, co oni przeżyli,
                  trzeba było mieć diabelne zdrowie i chyba szatańską duszę. No i dopadli
                  w końcu Mordechaja Rumkowskiego na oświęcimskiej rampie. A może
                  wyprosili go sobie u esesmanów – kto to dzisiaj sprawdzi? Grzecznie go
                  przywitali, by nie powiedzieć: serdecznie. Najpierw umożliwili mu przyj-
                  rzenie się przez przemyślnie w komorze gazowej skonstruowane okienko,
                  jak giną jego, żydowskiego króla łódzkiego, poddani, jak skręcają się
                  i duszą w oparach cyklonu. A gdy doszli do wniosku, że nasycił już oczy
                  tym widokiem – żywego wepchnęli w czeluść pieca krematoryjnego ...
                                                                      143

                  142  Szalom Asz (1880-1957) – prozaik, dramaturg i eseista piszący w języku jidysz.
                  143  Z całą pewnością można jedynie stwierdzić, że Ch. M. Rumkowski wraz z rodziną (żoną, przybranym
                    synem, bratem i bratową) zostali wywiezieni do Auschwitz, gdzie wszyscy zostali zamordowani. Co do
                    szczegółów śmierci Rumkowskiego opierać się można na relacjach, częściowo rozbieżnych. Jedna
                    z nich pochodzi od Filipa Müllera, członka Sonderkommando w KL Auschwitz, który w 1962 r.
                    zeznał, że Rumkowskiego zidentyfikowali przy krematorium nr 4 więźniowie funkcyjni pochodzący
                    z Łodzi. Zaprowadzili go do rozbieralni i pobili. Wszystkiemu przyglądali się wartownicy z SS. Potem
                    zastrzelił go jeden z esesmanów. Zob. Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego, 301/5885,
                    Relacja Filipa Müllera, k. 1. Inny członek Sonderkommando, Dov Paisikovic, twierdził, że więźniowie,
                    którzy rozpoznali Rumkowskiego w przedsionku komory gazowej, „zatłukli go na śmierć”. Na pytanie,
                    jak władze obozu zareagowały na tę scenę, Paisikovic miał odrzec: „Bawiło ich to”. Zob. H. Langbein,
                    Ludzie w Auschwitz, Oświęcim-Brzezinka 1994, s. 211.
                  150






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   150                                  14-01-31   14:37
   147   148   149   150   151   152   153   154   155   156   157