Page 146 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 146

Hauptsturmführer  przy pracy
                                    134

                    Trzej oficerowie w czarnych rękawiczkach i lśniących nieprzyzwoitą
                  czystością wysokich butach z życzliwym zainteresowaniem rozmawiali
                  ze stojącym obok nich starszym mężczyzną. Mężczyzna był więcej niż
                  słusznego wzrostu, trzymał się prosto, niemal służbiście, a na pokrytej
                  gęstą siwizną głowie nosił okrągłą, granatową czapkę z daszkiem. Nad
                  daszkiem widniał wykrojony z sukna znak czerwonego krzyża, co wska-
                  zywało, że mężczyzna jest lekarzem. Zainteresowanie oficerów wzbu-
                  dziła niewątpliwie jego aparycja, wyróżniająca go z tłumu szarych postaci
                  z żółtą gwiazdą, które wypluł sznur towarowych wagonów. Kilka kroków
                  obok stał młody mężczyzna w takiej samej lekarskiej czapce i słuchał
                  przez krótką chwilę toczącej się żywo i swobodnie rozmowy. Prowadzona
                  była oczywiście po niemiecku, przy czym niemczyzna cywila w czapce
                  z czerwonym krzyżem wyróżniała się niezwykłą wprost wytwornością.
                    – W Dorpacie, mówi pan? – powiedział najwyższy rangą z ofice-
                  rów. – To był znakomity uniwersytet...
                    – Tak, czterdzieści osiem lat temu – stwierdził z niejaką dumą mężczyzna.
                    – Patologię wykładał, zdaje się, w tym czasie sam wielki Zunge
                  – powiedział oficer.
                    Zanim jednak mężczyzna udzielił odpowiedzi, z tyłu, gdzie stał na
                  rampie pociąg, doszedł rozmawiających gwałtowny zgiełk, w którym
                  rozróżnić można było krzyki żołnierzy i wściekłe ujadanie psów. Zgiełk
                  trwał właściwie cały czas. Falował – to narastał, to zmniejszał się, w zależ-
                  ności od tego, jak szybko i sprawnie ustawiała się kolumna ludzi. Jeden
                  z oficerów spojrzał z lekka zniecierpliwiony w kierunku rampy i jak gdyby
                  pod wpływem tego spojrzenia hałas w tym momencie nieco osłabł.
                    –  W  Dorpacie  patologia  stała  niezwykle  wysoko.  Chyba  nigdzie
                  w Niemczech nie słyszało się tak znakomitych wykładów z patologii.
                  Szczególnie choroby wewnętrzne...
                    – A jaka jest pańska specjalność? – przerwał mu jeden z oficerów, który


                  134  Hauptsturmführer (dowódca – szef szturmowy) – w III Rzeszy stopień paramilitarny SA i SS,
                    który odpowiadał stopniowi Hauptmanna (kapitana) w Wehrmachcie.

                  144






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   144                                  14-01-31   14:37
   141   142   143   144   145   146   147   148   149   150   151