Page 139 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 139

Drgnął. Przez kilka chwil milczał, szukając odpowiednich słów.
                    – Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
                    – Pan wie, doktorze. Pan przecież wie, kogo Niemcy skierują do wysyłki,
                  a kogo zostawią w getcie. Opierają się przecież na opinii lekarzy.
                    – No to co z tego? – rzucił arogancko i od razu tego pożałował.
                    – Bo widzi pan, panie doktorze, ja wiem. Cały ten transport jedzie
                  na śmierć. Może to dziwne, ale chciałem to usłyszeć od pana.
                    –  Dlaczego to takie ważne, abym ja panu... – kiedy zaczął mówić,
                  zorientował się, że potwierdza tym samym przypuszczenie stojącego
                  przed nim mężczyzny. Było to z wielu względów nieostrożne, a nawet
                  niebezpieczne. Niemcy w takich wypadkach nie patyczkowali się i już
                  kilkakrotnie zapowiadali, że włączą do transportu każdego, kto naruszy
                  ustalony przez nich regulamin. Dodał więc szybko: – Gdyby cały transport
                  szedł na śmierć, nie rozdzielano by wśród wyznaczonych na wyjazd –
                  (zaakcentował to „na wyjazd”) – dodatkowego przydziału chleba i kiełbasy.
                    – To przekonuje. Czterdzieści deka chleba i pięć deka kiełbasy – w głosie
                  mężczyzny zabrzmiała nieukrywana ironia.
                    Znów zamilkli, patrząc na siebie nieprzyjaźnie.
                    – Tak... Jeśli pan pozwoli, to ja teraz z kolei chciałbym pana o coś zapytać.
                    – Proszę bardzo.
                    – Kim jest pan z zawodu?
                    – Z zawodu? Do wczoraj byłem tu śmieciarzem. Uprzednio... kiedyś,
                  o ile w ogóle to kiedyś istniało, miałem stopień adiunkta na Uniwersytecie
                  Praskim. Jestem doktorem filozofii.
                    – Publikował pan jakieś prace naukowe?
                    Mężczyzna rozejrzał się dookoła.
                    – O dziwne rzeczy mnie pan pyta... W tych okolicznościach. Co to ma
                  za znaczenie? Ale jeśli panu to jest potrzebne dla jakichś powodów...
                  Zawsze szanowałem cudze zainteresowania. Opublikowałem kilka prac
                  o Schopenhauerze . A doktoryzowałem się z Maxa Nordaua .
                                 132
                                                                  133
                    Nie wiedział, jak ma powiedzieć to, co chciał powiedzieć.
                  132  Arthur Schopenhauer (1788-1860) – filozof niemiecki, przedstawiciel pesymizmu w filozofii.
                  133  Max Simon Nordau, właśc. Simon Maximilian Südfeld (1849-1923) – węgierski pisarz żydowskiego
                    pochodzenia, filozof i lekarz, jeden z ideologów współczesnego syjonizmu.
                                                                        137






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   137                                  14-01-31   14:37
   134   135   136   137   138   139   140   141   142   143   144