Page 85 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 85

Ze swojej strony życzyłem mu, aby takie odgłosy wtórowały jego dzieciom na

             ślubie. W odpowiedzi dostałem tak po pysku, że  nie mogłem stamtąd wstać.
                – Szajgec, hucpiarz! – wrzasnął Żyd ze złością. – Akurat pojutrze moja
             córka wychodzi za mąż.
                Kiedy znalazłem się już wystarczająco daleko, trzymając spodnie w garści,
             życzyłem mu, aby jego córka zjadła na weselu kiszoną kapustę z surowymi
             jajkami. Osłabiony i na wpół nieżywy od bólu brzucha, usiadłem pod drze-
             wem, by porozmyślać o przepowiedniach mojej mamy.
                – Jesz jak świnia wszystko, co ci w ręce wpadnie, bez odmawiania błogo-
             sławieństwa, jak jakiś goj. To się dla ciebie skończy źle i gorzko.
                Godel z kolei twierdził, że gdyby boże dary miały się zmarnować, lepiej,
             żeby brzuch eksplodował. Podejście Godla jest bliższe mojemu, mojej naturze.
                Z osłabienia zasnąłem. Obudziła mnie głośna muzyka dobiegająca z targu.
             Widząc dzieci ciągnące w stronę muzyki, nie mogłem stać z boku. Powlokłem
             się tam na drżących nogach. Okazało się, że na targ przyjechali kuglarze
             w przebraniach jak na Purim . Byłem nimi oczarowany. Kuglarze cały czas
                                       27
             się uśmiechali. Tłum klaskał i rzucał w ich stronę monetami. Byli chyba
             z jednej rodziny, matka, ojciec oraz syn i córka. Syn, mniej więcej w moim
             wieku, skakał w powietrzu, robiąc różne salta. Ojciec połykał ogień i stroił
             miny, że niby go piecze w brzuchu. A skoro mowa o bólach brzucha, spokojnie
             mógłbym z nimi występować. Z gramofonu dobiegały dźwięki marsza do
             wtóru bębnów. Jakiś goj podszedł do mnie, spojrzał i zatkawszy sobie nos,
             zawołał głośno:
                – Wszyscy Żydzi śmierdzą kiszoną kapustą!
                Chciałem mu napomknąć, że kiszona kapusta akurat należała do goja. Ale
             spróbujcie gojom cokolwiek wyjaśnić.
                Z chęcią przyłączyłbym się do kuglarzy. Prawda jest taka, że  już kilka razy

             zmieniałem zdanie w sprawie tego, kim chcę zostać, kiedy dorosnę. Dawniej
             chciałem być kominiarzem. Potem pracować w straży pożarnej. Albo zostać
             fryzjerem. W salonie fryzjerskim wszystko jest czyste i zawsze pachnie wodą
             kolońską. I nigdy nie brakuje roboty, bo nieważne, jakie kłopoty spadną na
             człowieka, włosy zawsze będą mu odrastać. Teraz dołączyłbym do kuglarzy,
             gdyby się zgodzili. Było mi strasznie przykro, kiedy odjechali. Przez cały czas




             27   Purim (hebr.) – radosne święto, podczas którego odbywają się maskarady, tańce i zabawy,
                a dzieci i dorośli przebierają się za różne postaci.               83
   80   81   82   83   84   85   86   87   88   89   90