Page 284 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 284

ale Bronkę niech zostawią w spokoju. Nagle przypomniałem sobie historię
           mojej mamy…
             Na naszym podwórzu mieszkał człowiek o imieniu Symcha. Wszyscy na-
           zywali go Symchą Głupkiem albo Durnym Chasydem. Ten Symcha chodził
           wytwornie ubrany, zawsze w lśniącej kapocie i sztrajmlu na głowie. Nie wiem,
           kto był jego cadykiem, ale opowiadał o nim cudowne rzeczy. Na przykład, że
           potrafi przechodzić przez ściany i ma skrzydła anioła. Jakiś żartowniś spytał
           go, czy jego cadyk ma rozszczepione kopyta i przeżuwa . On zaś potwierdził
                                                          58
           i jeszcze dodał, że jego cadyk co noc rozmawia z Bogiem.
             I wtedy mama powiedziała mi, że kiedy przyjdzie Mesjasz, umarli zmar-
           twychwstaną. Wszyscy powstaną z grobów, ustawią się rzędem, a Mesjasz
           i jego skarbnik będą przechodzić od jednej osoby do drugiej i pytać, czego
           jej brakuje. Na przykład zapytają kogoś: „Czego ci brakuje?”. A on odpowie:
           „Brakuje mi nogi”. Wtedy Mesjasz zwróci się do skarbnika i powie: „Daj mu
           nogę”. Albo podejdzie do kogoś innego i zapyta: „Czego ci brakuje?” I ten
           odpowie, na przykład, że brakuje mu oka. Wtedy Mesjasz nakaże skarbniko-
           wi: „Daj mu oko”. A kiedy podejdzie do głupca i zapyta, czego mu brakuje,
           ten nic mu nie odpowie, nic mu nie trzeba. Więc Mesjasz pójdzie dalej.
           „Z tego wynika – zakończyła moja mama – że   głupiemu nawet Mesjasz
           nie pomoże”.
             Opowiedziałem tę historię Bronce, a ona się uśmiechnęła. Pocieszałem
           ją, że po przyjściu Mesjasza ona wstanie z grobu, a on zwróci jej piersi i pięk-
           ne oczy. I wtedy Bronka zapytała: „A ty o co byś poprosił Mesjasza?”. Po
           namyśle odpowiedziałem: „Żeby ciotka nie wstała i pozostała w grobie”.
           Tym sposobem będzie daleko ode mnie i od Bronki. Myślę, że to jej trochę
           dodało otuchy, więc pocałowała mnie ustami, które wciąż jej pozostały
           z twarzy.
             Rano przyszedł do mnie wystraszony Ignac.
             – Widziałeś te jaszczury?
             – Widziałem.
             – Gdzie one żyją?
             – O ile pamiętam, pod ziemią.
             – Widziałeś tego chłopca z głową we krwi?
             – Widziałem. To okropne.



    282    58   Dwie cechy decydujące o tym, że dany gatunek zwierzęcia jest koszerny. Por. Kpł 11,3.
   279   280   281   282   283   284   285   286   287   288   289