Page 241 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 241

Jego ślepia, wąziutkie szparki, spoglądają na mnie bez żadnego współczucia.
             Kiedy wypiłem swoją szklankę, w głowie zabrzęczało mi tysiąc much. „Nie
             ma jej. Nie ma jej”.
                Herszel długo milczy. Potem opada z niego skorupa milczenia.
                – Ból przyjdzie później. A teraz chodźmy zobaczyć, co się stało.
                Koło domu kupa gruzu blokuje przejście do drzwi. Obok stoi znudzony
             policjant. Chyba nie wie, czego ma pilnować. Serce wali mi mocno z przeję-
             cia. Właśnie stało się to, czego zawsze się obawiałem. Tęsknię za wszystkimi,
             którzy byli w domu. Nawet za ciotką. Wstyd się przyznać nawet przed samym
             sobą. Spoglądam jak zahipnotyzowany na wejście, na okna. Dom wygląda jak
             opuszczony sierota, prawie martwy. Mam ochotę zadać policjantowi wiele
             pytań, ale nie śmiem do niego podejść.
                – Awrumie Lajb, chodź ze mną – mówi Herszel.
                W połowie drogi przyszło mi do głowy, że zapomniałem butów Bronki
             w warsztacie szewskim. Biegnę z powrotem, po czym wracam z paczką ob-
             wiązaną sznurkiem. Herszel udaje, że nie widzi.
                – Dokąd idziemy, Herszlu?
                – Do kina.
                – Na jaki film?
                – Dybuk .
                        55
                Wszystko mi jedno, dokąd idziemy. Najważniejsze, żeby nie być samemu.
             Przed wejściem do kinowej sali dostrzegam w sporym tłumie kieszonkowca
             Józka. Mam ochotę opowiedzieć mu o Bronce, a także zapytać, co się stało
             z Irką i Hermanem. Józek posyła mi gniewne spojrzenie. Przeszkodziłem mu
             w pracy. Film Dybuk zrobił na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim mówią
             w jidysz i w całym filmie nie widać ani jednego goja, już samo to jest dobre.
             Historia też bardzo ciekawa, więc zapomniałem o Bronce.
                Na filmie cały czas nurtuje mnie pytanie, w jaki sposób dybuk wszedł
             w ciało Lei. Nagle przypominam sobie słowa Jente, kiedy ostrzegała córkę:
             „Noś bieliznę, bo inaczej wstąpi w ciebie jakiś dybuk”. Jedyne, co mi prze-
             szkadza, to taniec żebraków. Nigdy wcześniej nie widziałem tańczących
             żebraków. Kiedy wyszliśmy z filmu, Herszel poinformował mnie, że mogę





             55   Dybuk w reżyserii Michała Waszyńskiego uważany jest za najwybitniejszy film żydowski wypro-
                dukowany w Polsce. Powstał w 1937 r. Oparty na dramacie Szymona An-skiego, opowiada
                historię niespełnionej miłości Chonena i Lei i przepełniony jest żydowską mistyką.  239
   236   237   238   239   240   241   242   243   244   245   246