Page 30 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 30
– W przyszłym tygodniu już ci zapłacę. Tymczasem nie jesteś jeszcze warta
ani grosza. I… i pytałem też u Mojszego…– Złapał ją w pasie i zbliżywszy ku niej
swą twarz, dodał:
– Co ty sobie myślisz, że jestem takim głupcem? Znam te wszystkie sztuczki
– szeptał rozgorączkowany. – Nasłali cię tu bundowcy czy ichudnicy , żeby mnie
28
cholera jasna wzięła, co? Masz mnie otruć, wsadzić mi nóż w serce, tak? – Dziew-
czyna nie rozumiała, o czym on mówi i jak zahipnotyzowana badała jego twarz.
Strach, prawdziwy strach tlił się w jego spojrzeniu. Budowcy, ichudnicy – kim byli?
Coś się jej przypomniało; w fabryce w Bocianach była jakaś grupa towarzyszy…
Jankew coś jej o nich opowiadał. Jasne, to byli bundowcy… Buntownicy!
– Nie rób takiej miny! – Jojne zaśmiał się nerwowo. – Nie jestem prowokato-
rem… Dobry ze mnie Żyd... A oni to wrogowie Izraela… Uwiedli cię… sama zoba-
czysz! – Jego ręka pogładziła ją po policzku z nieoczekiwanie dziwą łagodnością.
Przycisnął ją mocniej do siebie. – Jeśli pozwolisz mi, abym pocałował te twoje
soczyste piegi, pozwolę ci się szpiegować, ile będziesz chciała. – Przyciągnął jej
ciało do swojego. – Jesteś piękna, Binele…
– Jestem marzepą! – wykrzyknęła i wyrwała się z jego ramion. Ale coś jej
przyszło do głowy, więc dodała:
– Nie szczerz do mnie zębów i nie podlizuj mi się, bo i tak nic ci to nie pomoże!
A jeśli nie przestaniesz mnie podszczypywać i zaczepiać… no i jeśli nie wypłacisz
mi pieniędzy w przyszłym tygodniu… i jeśli spadnie mi choć włos z głowy… to
powiem ichudnikom, a oni cię prędzej dopadną niż car Mikołaj! – to rzekłszy,
wybiegła z hali.
Na zewnątrz czekała na nią miła starsza pani. Wzięła Binele pod ramię i ra-
zem zeszły po schodach.
– Nie idziesz do Pięknego Mojszego po wypłatę? – zapytała kobieta, kiedy
przechodziły obok hali na pierwszym piętrze.
– Odbiorę ją od niego… później – odpowiedziała Binele zasapana. Wciąż nie
mogła się uwolnić od wspomnienia przykrości, która spotkała ją ze strony Jojnego.
– Znasz się z nim osobiście… to znaczy – towarzysko? – zapytała kobieta
ostrożnie.
– Z kim? – Binele nie zrozumiała.
– Z Pięknym Mojszem.
– No… – Binele zgłupiała już całkiem. – On jest moim… jest jednym z moich
byłych kawalerów.
– Poróżniły was poglądy polityczne, co?
– No…. – urwała Binele.
28 Bundowcy – działacze żydowskiej partii socjalistycznej; ichudnicy – przedstawiciele organizacji
syjonistycznej, której celem było dążenie do stworzenie państwa żydowskiego w Palestynie i roz-
30 szerzenia emigracji z Polski.